Do wtorku TFI miały czas, żeby napisać Komisji Nadzoru Finansowego, co myślą o pomyśle ograniczenia opłat w funduszach.
Przypomnijmy, że nadzór postuluje między innymi ograniczenie do 2 proc. maksymalnej stałej opłaty za zarządzanie funduszami (dziś w niektórych portfelach akcji przekracza ona 4 proc.). Komisja proponuje również, żeby wartość prowizji płaconej przez TFI pośrednikom jako udział w opłacie za zarządzanie ograniczyć do 0,5 proc. wartości aktywów (teraz często przekracza ona 50 proc. opłaty za zarządzanie, a więc 2 proc. aktywów w przypadku opłaty wyższej niż 4 proc.).
Obniżenie opłat mogłoby się odbyć przy okazji wdrażania do polskiego prawa dyrektywy MiFID II, mimo że ograniczenie stawek nie wynika wprost z treści unijnych przepisów.
Z informacji „Parkietu" wynika, że w pismach, które właśnie płyną do KNF, powiernicy starają się przekonać nadzór do implementacji MiFID II bez dodatkowej ingerencji w poziom opłat.
Sama dyrektywa narzuca konieczność precyzyjnego określenia okoliczności, w których pobieranie zachęt przez pośredników (udziału w opłacie za zarządzanie) jest możliwe i nie powoduje konfliktu pomiędzy interesami klienta i doradcy. MiFID II wymusza również szczegółowe informowanie inwestorów o wartości prowizji – do tej pory ukrytych – inkasowanych przez dystrybutorów.