Co to takiego fundusz autorski?
To fundusz, który bazuje na nazwiskach, reputacji i doświadczeniu zarządzającego lub zarządzających. Projekt Insignis na początku był funduszem autorskim, teraz - odkąd mamy TFI - jest czymś więcej. Zarządzanie funduszem jest naszą najważniejszą działalnością, ale prowadzenie firmy inwestycyjnej wymaga również zarządzania ryzykiem, bezpieczeństwem, przechowywaniem i rozliczaniem aktywów, obsługi klienta i wielu innych aspektów.
Fundusz Insignis FIZ był jednym z pierwszych, jeżeli nie pierwszym w ogóle, funduszem autorskim, który musiał się zamknąć na nowe wpłaty, bo osiągnął wystarczający poziom aktywów (369 mln zł). Dziesiątki zarządzających, którzy w ostatnich latach poszli "na swoje" mogą wam pozazdrościć takiego położenia. W jaki sposób udało się przyciągnąć taki kapitał w zaledwie dwa lata?
Po pierwsze, Polacy mają bardzo duże i wciąż rosnące oszczędności, co sprawia, że szukają atrakcyjnych możliwości inwestycyjnych. Są niechętni ryzykownym inwestycjom, co w ósmym roku hossy jest całkiem zrozumiałe. Jednocześnie inwestorzy, po 20 latach funkcjonowania funduszy inwestycyjnych w Polsce są nimi rozczarowani. Przez ten czas często oferowały one jakość niewspółmiernie niską w porównaniu z pobieranymi opłatami. Naszym podstawowym celem było wyjście na przeciw tym właśnie potrzebom inwestorów. Strategia neutralna rynkowo, którą przyjęliśmy, pozwala zarabiać niezależnie od cyklu giełdowego mimo, że jest oparta na polskich akcjach. Ryzyko inwestycyjne tego typu strategii jest dwu- trzykrotnie niższe niż w tradycyjnym funduszu akcji. Przyjęliśmy atrakcyjny poziom opłat. Stawka stała za zarządzanie wynosi tylko 2 proc., najwięksi klienci mogą liczyć na rabaty. Opłatę za sukces pobieramy tylko wtedy, gdy fundusz w skali roku kalendarzowego zarobi więcej niż 10 proc. Nie ma żadnych opłat za nabycie jednostek, a opłata umorzeniowa jest pobierana tylko gdy ktoś chce wycofać oszczędności przed upływem roku. Do tego dochodzi zaufanie budowane latami - zanim założyłem Insignis FIZ zarządzałem funduszem o podobnej strategii w Trigon TFI. Moja łączna stopa zwrotu w Trigonie i Insignis za te pięć lat wynosi 80 proc. No i kluczowa wizerunkowa sprawa - obecność Dominika Libickiego w akcjonariacie Insignis TFI i jako inwestora w funduszu - to „stempel jakości" na całym projekcie.