Ponad dwieście firm na liście wstydu

Największy odsetek spółek robiących biznes z Rosją pochodzi z Europy Zachodniej – wynika z szacunków „Parkietu”, opartych na najnowszych danych Uniwersytetu Yale.

Publikacja: 28.11.2023 21:00

Ponad dwieście firm na liście wstydu

Ponad dwieście firm na liście wstydu

Foto: Carolina Cabral/Bloomberg

Rosja zaatakowała Ukrainę 642 dni temu. Od tego czasu ponad tysiąc firm wycofało się z Rosji, ale nadal jest spora grupa, która tego nie zrobiła. Możemy je znaleźć na liście wstydu publikowanej przez Yale. Według najnowszej aktualizacji jest ich ponad 200. Jeszcze kilka miesięcy temu w tym gronie była jedna z Polski: Makrochem z Lublina. Jednak podjęła kroki w celu wycofania się z Rosji i awansowała z tzw. grupy „F” (firmy, które prowadziły biznes tak jak przed wybuchem wojny) do grupy „C” (ograniczające działalność w Rosji).

Hipokryzja Europy

W najbardziej kontrowersyjnej grupie „F” jest obecnie 218 firm. Polskie znajdziemy natomiast aktualnie w grupie „D” (nazwanej grupą firm kupujących czas) oraz „C”.

W niechlubnej grupie „D” w sumie jest 177 przedsiębiorstw, w tym trzy z Polski. To CanPack, Polpharma i TZMO. Z kolei w kategorii „C” w sumie znajduje się 157 firm, w tym pięć z naszego kraju. Oprócz wspomnianego Makrochemu to Black Red White, Cersanit, Lotos i Orlen.

Z naszych szacunków wynika, że najliczniejsza grupa firm na liście wstydu (uwzględniając kategorię „F”) pochodzi z Chin – niemal 20 proc. wszystkich. To nie dziwi, bo kraj ten nie odciął się od Rosji, deklarując neutralność, a w praktyce podejmuje działania sprzyjające agresorowi (np. dostarczając sprzęt). Natomiast dziwić może liczna reprezentacja firm z Zachodu, który potępił rosyjską agresję na Ukrainę. Tymczasem firmy z Europy Zachodniej stanowią niemal połowę wszystkich obecnych na liście Yale.

Czytaj więcej

Ponad dwieście firm na liście wstydu

Makrochem z sankcjami

Kilka tygodni temu Makrochem trafił na listę sankcyjną.

– Decyzję tę uważamy za obarczoną błędami, wewnętrznie sprzeczną oraz wydaną wbrew obowiązującym w UE przepisom – komentuje Grażyna Pilecka, radca prawny Makrochemu. Podkreśla, że firma nie prowadziła współpracy handlowej z jakimikolwiek spółkami objętymi polskimi lub europejskimi sankcjami. Zaspokajała 10 proc. europejskiego popytu na sadzę techniczną, działając zgodnie z prawem. – Teraz nasz biznes przejęli konkurenci z Polski, Austrii, Niemiec, Węgier i innych krajów UE, prowadząc działalność polegającą na imporcie z Rosji w większości poza Polską – podkreśla Pilecka.Sankcje oznaczają, że wszystkie aktywa firmy są zamrożone. Konta, towary w magazynach, środki transportu. Bez zgody organów nie może wypłacać wynagrodzeń, regulować podatków, zapłacić żadnej faktury, otrzymać żadnej usługi.

– Zgody wydawane są po około dwóch miesiącach, co nie pozwala na dochowywanie jakichkolwiek terminów. W naszych polskich spółkach zatrudnionych jest ponad 120 osób, nikogo nie zwolniliśmy, mimo że nie możemy prowadzić działalności zarobkowej – informuje Pilecka. Dodaje, że miesiąc temu firma złożyła do MSWiA wniosek o zajęcie stanowiska, składając wyjaśnienia. MSWiA nie ustosunkowało się do nich.

„Parkiet” zwrócił się do MSWiA o komentarz w tej sprawie, ale na razie nie dostaliśmy odpowiedzi.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?