Jak dotąd akcje Arctic Paper zyskiwały w tym roku tylko w styczniu i maju. Co więcej, zwyżki te były nawet kilkunastoprocentowe. Każdy z pozostałych miesięcy jak dotąd kończył się przeceną. Zachowanie kursu w ostatnich dniach wskazuje, że także ten miesiąc może nie zapisać się najlepiej dla akcjonariuszy. Podczas środowej sesji akcje przedsiębiorstwa co prawda trzymały się blisko zamknięcia z poprzedniego dnia, ale spadek od początku miesiąca sięga już około 16 proc. Do tego na jednej z pierwszych sesji sierpnia Arctic otworzył się ze sporą luką bessy.
– Trwająca już pół roku przecena akcji spółki znalazła się w decydującej fazie. Jak na razie sygnały płynące z wykresu wskazują, że trwa jedynie korekta w hossie, a nie impuls bessy. Problemem pozostaje relacja cen względem dziennej dwusetki – komentuje Piotr Neidek, analityk DM BOŚ. Przerwanie średniej dwustusesyjnej zazwyczaj oznacza zmianę trendu. – Chyba że odbywa się to w ramach korekty płaskiej – czyli dokładnie takiej konsolidacji, w jakiej od miesięcy znajduje się papier – zauważa. Zdaniem Neidka obecnie ceny znalazły się w strefie długoterminowego wsparcia. – W okolicy 14 zł znajduje się zniesienie Fibonacciego 38,2 proc. poprzedniej fali hossy. Także tam ulokowane jest dolne ograniczenie kanału wzrostowego. A biorąc pod uwagę wpływ wypłaconych dywidend na historyczne zachowanie się kursu, to wokół 14 zł przebiega szczyt z 2010 r. – zaznacza ekspert BM mBanku. Dodatkowo – jak zauważa – głębokość tegorocznej zniżki jest podobnych rozmiarów co korekcyjna fala z 2020 r. Na korzyść odbicia przemawia także wyprzedanie. – Dzienny wskaźnik RSI przebywa w strefie punktowej ostatni raz testowanej w marcu 2019 r. – mówi ekspert BM mBanku. W jego ocenie podręcznikowo brakuje jednak klasycznych sygnałów wskazujących na zakończenie spadkowej fali. – Z drugiej strony liczba argumentów sugerujących końcową fazę korekty jest znacząca. Dlatego też dopóki tygodniowa cena zamknięcia wypada nie niżej niż 14 zł, dopóty temat hamowania płaskiej korekty jest obowiązujący. Dlatego też byki mają prawo wracać na parkiet – podpowiada. O ile popyt zareaguje w okolicach 14 zł, o tyle poważną barierą w kierunku północnym będzie pułap 17 zł.
Obecnie walory firmy są około 14 proc. pod kreską od początku roku, a zatem dystans do benczmarku, jakim jest sWIG80, to aż 35 pkt proc. Jest to zatem jedna z najsłabszych pozycji w trzeciej linii spółek. Zupełnie odwrotnie akcje Arctica zachowywały się w zeszłym roku, gdy inwestorzy mogli cieszyć się ze 143-proc. zwyżki. Wzrostami kończyły się także trzy poprzednie lata.
Czytaj więcej
Akcjonariusze Asseco Poland tylko połowicznie załapali się na hossę polskich akcji w tym roku. Teraz, w czasie spadków szerokiego rynku, nie mogą niestety liczyć na taryfę ulgową.