W I kwartale br. Śnieżka zanotowała 17,2 mln zł skonsolidowanego zysku netto, o prawie 44 proc. więcej niż analogicznym okresie poprzedniego roku. EBITDA zwiększyła się o blisko 41 proc., osiągając 37,5 mln zł. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 201,4 mln zł i były o ponad 6 proc. wyższe niż rok wcześniej.
- Jesteśmy zadowoleni z wyników osiągniętych w tym trudnym i wymagającym otoczeniu. Było to możliwe przede wszystkim dzięki zwinności naszego modelu biznesowego, który jest oparty m.in. o rozpoznawalne, znane marki, szerokie portfolio produktów, zoptymalizowaną logistykę i digitalizację procesów. Pozwala nam to efektywnie reagować na zachodzące zmiany na rynku oraz dostosowywać ofertę do preferencji naszych klientów - komentuje Joanna Wróbel-Lipa, wiceprezes Śnieżki.
- Warto podkreślić, że wyniki grupy należy analizować po zakończeniu całego roku. Podobnie jak cały rynek, wciąż musimy się mierzyć z niekorzystnym i wysoce zmiennym otoczeniem makroekonomicznym. Obecnie koncentrujemy się więc na wypracowaniu jak najlepszej pozycji rynkowej, chroniąc przy tym nasze marże - dodaje.
Na osiągnięte wyniki miała wpływ przede wszystkim większa sprzedaż na najważniejszym dla grupy polskim rynku, który odpowiada za ponad 70 proc. sprzedaży Śnieżki. Wzrost sprzedaży to m.in. efekt zwiększonych w tym roku zakupów prowadzonych przez partnerów dystrybucyjnych grupy w ramach przygotowań do sezonu remontowo-budowlanego. Największą dynamikę wzrostu odnotowano na rynku ukraińskim, gdzie sprzedaż wzrosła rok do roku o 89,3 proc., co w dużej mierze wynikało w niskiej ubiegłorocznej bazy będącej efektem Śnieżka wstrzymania dostawy i produkcji z uwagi na rosyjską inwazję na Ukrainę. Na Węgrzech grupa mierzy się z podobnymi wyzwaniami jak na macierzystym rynku, czyli m.in. ze spadającą siłą nabywczą i niekorzystnymi nastrojami konsumenckimi. Przychody na rynku węgierskim w I kwartale br. zmniejszyły się o prawie 22 proc. , do 27,1 mln zł.
Równocześnie zarząd wskazuje, że na kluczowych dla grupy rynkach nadal jednak utrzymują się niekorzystne warunki makroekonomiczne i wysoka niepewność, co przekłada się to na spadek siły nabywczej konsumentów i ostrożność przy planowaniu przez nich wydatków.