Prezes Grupy Wielton: Chcemy umocnić naszą pozycję na rynku europejskim

Stawiamy na dalszą ekspansję w Europie, co wymaga zintensyfikowania naszych działań sprzedażowych na rynkach, na których do tej pory nie byliśmy obecni lub nasza sprzedaż była znikoma – zapowiada Paweł Szataniak, prezes Grupy Wielton.

Publikacja: 19.03.2023 21:00

fot. mat. prasowe

fot. mat. prasowe

Rynek naczep jest wrażliwy na wahania koniunktury w branży transportowej. Jak wygląda sytuacja pod kątem popytu w Polsce i na rynkach Europy Zachodniej? Czy klienci są mniej skłonni do zakupów w obliczu słabnącej koniunktury?

Widoczna jest większa niepewność wśród klientów, którzy są bardziej ostrożni, podejmując decyzje zakupowe. Liczmy się z tym, że w bieżącym roku popyt na rynku naczep w Europie się schłodzi. Przewidujemy spadki na większości rynków, ale nie zakładamy tąpnięcia sprzedaży. W całej Grupie Wielton planujemy utrzymać wolumen sprzedaży na poziomie z 2022 roku (był on rekordowy w historii grupy). Aktualnie portfel zamówień mamy wypełniony na kilka miesięcy do przodu. O ile na takich rynkach, jak Polska, Francja czy Wielka Brytania, w skali całego 2023 roku zakładamy jednocyfrowy spadek sprzedaży, o tyle na rynku niemieckim, w Hiszpanii czy w niektórych krajach z naszego regionu oczekujemy wyraźnego wzrostu wolumenu.

Możliwość zwiększenia sprzedaży dotyczy przede wszystkich rynków, na których mamy stosunkowo niewielkie udziały na tle naszych konkurentów, co stwarza potencjał do zwyżek. Warto zaznaczyć, że mimo spodziewanego spadku sprzedaży na głównych rynkach zakładamy, że będzie on niższy w porównaniu ze zmniejszeniem całego rynku, co powinno pozwolić nam na zwiększenie naszych udziałów rynkowych.

Niemcy, gdzie spodziewacie się znaczącej poprawy wolumenu sprzedaży w tym roku, są największym rynkiem zbytu naczep w Europie. W jaki sposób chcecie wykorzystać potencjał tego rynku?

Chcemy powalczyć o ten rynek, którego wielkość pod względem sprzedanych naczep wynosi 55–60 tysięcy pojazdów rocznie. Niemiecki rynek jest na tyle duży, że nawet stosunkowo niewielki udział przekłada się na spory wolumen sprzedaży. Widzimy, że jest tam także potencjał sprzedaży pojazdów, których do tej pory nie posiadaliśmy w swoim portfolio w Niemczech, jak np. produkowane we Francji furgony. Możliwość wykorzystania synergii produktowej grupy i oferowania klientom produktów sprzedawanych dotychczas wyłączenie lokalnie chcemy wykorzystać na większą skalę niż do tej pory. W tej koncepcji dostrzegamy potencjał do wzrostu sprzedaży w wielu krajach. Planujemy wyjść m.in. z ofertą produktów, których nasza konkurencja nie ma w swojej ofercie w danym kraju, a z powodzeniem sprzedają się na innych rynkach. Takie wchodzenie w nisze rynkowe będzie jednym z elementów wspierających sprzedaż Wieltonu w tym roku.

Z planów Wieltonu wynika, że planujecie zaistnieć także na zupełnie nowych rynkach…

Stawiamy na dalszą ekspansję w Europie, co wymaga zintensyfikowania naszych działań sprzedażowych na rynkach, na których do tej pory nie byliśmy obecni lub nasza sprzedaż była znikoma. Mam tutaj na myśli kraje Beneluksu, które są rynkiem o wielkości rzędu ok. 20 tysięcy sprzedanych naczep rocznie, oraz Skandynawii. Planujemy tam docelowo powołać własne spółki handlowe i struktury sprzedażowe. W 2023 roku zaczynamy je budować od podstaw, więc zauważalne efekty na poziomie sprzedaży będą widoczne zapewne dopiero w 2024 roku. Nieco bardziej zaawansowane działania prowadzimy na rynku słowackim, gdzie od niedawna działa nasza nowa spółka zależna. W tym przypadku pierwsze efekty powinny się pojawić już w tegorocznych wynikach sprzedaży.

Jak wygląda obecnie sytuacja na rynku podstawowych surowców i komponentów z punktu widzenia Wieltonu? Czy presja kosztowa słabnie? Jakie są wasze oczekiwania w tym zakresie na ten rok?

Z silnym wzrostem cen komponentów i podstawowych surowców, jak stal czy aluminium, oraz problemami z ich dostępnością zmagaliśmy się w 2022 roku po wybuchu wojny w Ukrainie. Obecnie sytuacja się względnie ustabilizowała i nie przewidujemy ani spadków, ani znaczących podwyżek cen. Jednak nieustającym wyzwaniem dla wszystkich producentów jest pogłębiająca się presja kosztów wywołana rekordowymi cenami energii i gazu, galopująca inflacja oraz presja płac. W naszym przypadku wzrost cen gazu i energii nie stanowi istotnej pozycji w kosztach. Natomiast nadal w tym roku będziemy się zmagać z presją płac i kosztów, ale zakładamy, że przy braku większych zawirowań na rynku surowców będziemy w stanie sobie z nią poradzić i nasze marże nie ucierpią.

W 2022 roku kilkukrotnie wprowadzaliście podwyżki cen produktów, by nadążyć za kosztami. Czy podwyżki były w stanie w pełni pokryć wzrost kosztów?

Tak, staraliśmy się przenieść wysokie koszty surowców i komponentów na finalne ceny produktów. Jednak zabieg ten był przeprowadzany w niektórych spółkach z opóźnieniem, co negatywnie wpłynęło na rentowność Grupy Wielton. Powodem tej sytuacji był czas realizacji zamówień, który w niektórych krajach wynosił nawet do sześciu miesięcy. Zatem efekty podwyżek były w pełni widoczne dopiero w wynikach za IV kwartał. Ze szczególnie trudną sytuacją zmagaliśmy się we francuskiej spółce Fruehauf, gdzie na efekty podwyżek cen trzeba było czekać najdłużej.

W tym roku nie przewidujemy podwyżek cen naszych produktów w grupie. Ma to związek ze stabilizacją cen podstawowych surowców i komponentów, ale i trudniejszym rynkiem. Większy nacisk chcemy położyć na działania dotyczące kosztów, czemu służą wprowadzone programy optymalizujące produkcję w polskich i francuskich zakładach. Ich efekty finansowe – mam tutaj na myśli wpływ na marże – będą widoczne w 2023 roku.

Wskaźniki zadłużenia grupy się poprawiają. Czy w takim razie w 2023 roku grupa będzie mogła sobie pozwolić na większe wydatki inwestycyjne?

W 2022 roku ze względu na niestabilną sytuację rynkową część projektów inwestycyjnych została przesunięta na ten rok. Dlatego z zaplanowanego budżetu w wysokości 150 milionów złotych wydaliśmy ostatecznie ok. 120 milionów złotych. Ponieważ nasza sytuacja finansowa, jeśli chodzi o wskaźniki zadłużenia, się poprawia, a rozmowy z bankami w zakresie zwiększenia limitów kredytowych idą w dobrym kierunku, będziemy mieć w tym roku większe możliwości inwestycyjne. Kwota, którą chcemy przeznaczyć na ten cel, zwiększy się do 187 milionów złotych, co oznacza, że będzie to rok największych wydatków w historii Grupy Wielton. Planowane inwestycje są konieczne do realizacji naszej nowej strategii. Ogólnym celem planowanych projektów jest zwiększenie możliwości sprzedażowych grupy, co jednak wymaga poprawy w wielu obszarach. Dlatego realizowane projekty będą się skupiały nie tylko na zwiększeniu mocy produkcyjnych i wejściu w nowe kategorie produktowe, ale także na szukaniu oszczędności w kosztach, które zapewnią wyższe marże w przyszłości. Jeśli chodzi o ten rok, część wydatków związana będzie z uruchomieniem produkcji chłodni oraz płyt izolowanych, wytwarzaniem własnych osi (Aberg Axles) i rozwiązań telematycznych (Aberg Connect), a także integracją pionową, czyli rozwojem własnej produkcji wybranych komponentów.

Jedną z kluczowych inwestycji jest własny zakład produkcji chłodni. Kiedy ruszy ich produkcja?

Inwestycja jest już na zaawansowanym etapie. Planujemy, że pod koniec tego roku wyjadą pierwsze pojazdy wyprodukowane w nowym zakładzie, a w 2024 roku ruszy ich seryjna produkcja.

Co znajdzie się w nowej strategii Wieltonu, którą panujecie opublikować w II kwartale?

Podobnie jak w naszej strategii sprzed pięciu lat znajdą się w niej podstawowe cele finansowe w pięcioletniej perspektywie. Najważniejsze jednak będą kierunki dalszego rozwoju. Nie będzie na pewno dla nikogo zaskoczeniem, że stawiamy na dalszą ekspansję i umocnienie pozycji rynkowej w Europie.

Bez wnikania w szczegóły nowa strategia ma umożliwić Grupie Wielton dalszy wzrost, ale przy utrzymaniu odpowiedniej rentowności. Będzie to wymagało większych niż dotychczas inwestycji, co jest już widoczne w planach na 2023 rok. Aby móc rozwijać się na mocno konkurencyjnym rynku i zwiększać sprzedaż, musimy posiadać szerszą ofertę produktów. Jednocześnie zależy nam na tym, żeby nasze pojazdy były coraz bardziej zaawansowane technologicznie, co zapewni nam pewne przewagi rynkowe oraz wyższą marżę.

Paweł Szataniak od lipca 2020 r. kieruje zarządem Grupy Wielton. Od 2010 r. do czerwca 2020 r. był przewodniczącym rady nadzorczej spółki. Obecnie jest pośrednio większościowym akcjonariuszem Wieltonu (wraz z bratem Mariuszem) oraz giełdowej spółki Pamapol, którą założył wspólnie z bratem na początku lat 90. Szataniak do 2008 r. kierował Pamapolem, pełniąc funkcję prezesa, a od 2009 r. do czerwca 2021 r. był przewodniczącym rady nadzorczej spółki. Od czerwca 2021 r. Szataniak jest również prezesem Grupy Pamapol. Grupa Wielton należy do grona trzech największych producentów naczep, przyczep i zabudów samochodowych w Europie. W 2022 r. przychody grupy wyniosły 3,44 mld zł.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF