Michał Jarczyński, prezes Arctic Paper: Jesteśmy odporni na wahania koniunktury

Nie obawiamy się nadchodzącej recesji w Europie, ale niewiadomą i dużym czynnikiem destabilizującym pozostaje otoczenie formalnopodatkowe, w jakim funkcjonujemy – mówi Michał Jarczyński, prezes i dyrektor generalny Arctic Paper.

Publikacja: 27.09.2022 21:00

Michał Jarczyński, prezes Arctic Paper: Jesteśmy odporni na wahania koniunktury

Foto: Fot. mat. prasowe

Arctic Paper jest beneficjentem wyjątkowo korzystnego otoczenia, co w I półroczu przełożyło się na skokową poprawę zysków. Czy pozytywne tendencje w wynikach grupy będą do utrzymania także w II półroczu?

Mamy za sobą bardzo dobry okres. Poprawa wyników była efektem zarówno wzrostu wolumenu i cen sprzedaży papieru, jak i wzrostu cen sprzedaży celulozy przewyższającego wzrost cen surowców.

Jeśli nie będzie jakichś nieprzewidzianych zawirowań na rynkach, które mogłyby zdestabilizować sytuację w Europie ponad to, co już obserwujemy, to spodziewamy się równie dobrego II półrocza pod względem wyników, a cały 2022 rok powinien być rekordowy pod względem przychodów i wyników. To daje nam silną podstawę finansową do przyspieszenia naszych projektów w zakresie rozwoju segmentu energii i opakowań.

Ceny papieru rosły w niespotykanym dotąd tempie. Jak długo może jeszcze potrwać ten rajd?

Wzrost cen dotyczył niemal wszystkich rodzajów papieru, w tym papierów graficznych i opakowaniowych. Było to podyktowane nie tylko mocno rosnącymi kosztami w branży, ale również wysokim zapotrzebowaniem na papier przy jego ograniczonej podaży. Obecnie dochodzimy już do pewnego maksimum, jeśli chodzi o ceny papieru, dlatego miejsca na dalsze podwyżki nie ma już byt wiele. Z drugiej strony podobnie wygląda sytuacja po stronie kosztów, gdzie spodziewamy się stabilizacji cen surowców, w tym celulozy, po fali zwyżek.

Rosnące koszty są bolączką polskiego przemysłu. Jak w warunkach wysokich kosztów radzi sobie branża papiernicza?

Od 2021 r. obserwujemy istotny wzrost cen celulozy, która do tej pory stanowiła największą część kosztów firm z branży papierniczej. Do tej pory jednak rosnące koszty produkcji firmy z większym lub mniejszym powodzeniem przenosiły na klientów. W I półroczu br. praktycznie wszyscy producenci w Europie odnotowali bardzo dobre wyniki. W warunkach silnego popytu, będącego efektem popandemicznego ożywienia na rynku, jak dotąd firmy nie miały większych problemów z podnoszeniem cen, w warunkach wysokiej inflacji były one akceptowane przez odbiorców. W ostatnich miesiącach pojawił się inny istotny czynnik, który może znacząco zmienić sytuację w branży. Pojawiła się silna presja w związku z wzrostem cen energii i gazu, stając się bardzo szybko znaczącym składnikiem kosztów firm działających w branży. Jest to w tej chwili największe wyzwanie, jeśli chodzi o koszty w branży papierniczej.

Europa stoi przed widmem kryzysu energetycznego. A branża papiernicza należy do energochłonnych gałęzi przemysłu. Jakie przełożenie na Arctica, jak i całą branżę papierniczą, mogą mieć zawirowania na rynkach gazu i energii?

W naszej branży w Europie jest ponad 500 producentów różnego rodzaju papieru, którzy są w większym lub mniejszym stopniu uzależnieni od gazu ziemnego, również rosyjskiego. Obecne horrendalnie wysokie ceny gazu i energii elektrycznej powodują, że pojawiają się pierwsze sygnały, że niektóre firmy zdecydowały się wprowadzać ograniczenia w produkcji, ponieważ nie będą w stanie przerzucić wyższych kosztów na klientów. Warto przy tym zauważyć, że w wielu przypadkach nie mają one zabezpieczonych cen energii na przyszły rok. Chodzi przede wszystkim o średniej wielkości producentów papieru, którzy nie mają możliwości zawierania umów na dostawy energii, gazu czy ciepła po stałej cenie na okres dłuższy niż kilkanaście miesięcy. Firmy, którym kończą się umowy, mają teraz dylemat, czy zawierać nowe na 2023 rok po horrendalnie wysokich cenach, czy poczekać aż ceny spadną, nie mając oczywiście gwarancji, że szybko to nastąpi. Wiem, że niektóre firmy w Szwecji, Niemczech i Francji już podjęły decyzje o zmniejszeniu produkcji np. o połowę z uwagi na zbyt wysokie ceny gazu.

A jak wygląda sytuacja w przypadku Arctic Paper?

W porównaniu z wieloma naszymi konkurentami jesteśmy w komfortowej sytuacji, ponieważ nasze źródła energii są w większości lokalne. Należąca do grupy elektrociepłownia, która zaopatruje w energię elektryczną nasz największy zakład – w Kostrzynie – jest oparta na gazie pochodzącym z lokalnych zasobów. Ponadto skutecznie zabezpieczamy się w celu ograniczania wzrostu kosztów energii. Dla swoich celulozowni oraz papierni w Szwecji jedynie część energii kupujemy na zewnątrz, ale mamy kontrakty na jej dostawy, które zabezpieczają nas przed wzrostem cen aż do 2024 roku.

Czy pogarszająca się koniunktura może pogorszyć perspektywy biznesu Arctica?

Spadek popytu na wyroby gotowe połączony z wysokimi kosztami spowoduje, że klienci będą mniej skłonni do wydatków. Zakładam, że będziemy mieć do czynienia z osłabieniem koniunktury, ale nie będzie to drastyczny spadek. Nasi klienci, z którymi rozmawiałem, na razie podchodzą do tego spokojnie. Oceniam, że Arctic Paper jest dobrze przygotowany na trudne czasy porównując naszą sytuację finansową z innymi podmiotami z branży. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze jesteśmy odporni na wzrost stóp procentowych, ponieważ nasze finansowanie jest w większości oparte na stałej stopie. Dzięki temu koszty finansowania nie rosną nam tak mocno, jak ma to miejsce w przypadku naszych konkurentów. Po drugie, jesteśmy zabezpieczeni pod kątem dostaw energii i gazu.

Warto też zauważyć, że jesteśmy spółką antycykliczną. Wyniki finansowe Arctica w słabszych gospodarczo latach były stosunkowo stabilne, ponieważ segmenty papieru i celulozy uzupełniały się. W okresie dekoniunktury wsparciem dla wyników były z reguły dużo niższe ceny celulozy. W 2023 roku może nie będzie łatwo o powtórkę wyników z tego roku, który jest pod wieloma względami wyjątkowy, ale uważam, że będzie nas stać na wypracowanie bardzo przyzwoitych wyników. Oczywiście, niewiadomą i dużym czynnikiem destabilizującym jest otoczenie formalnopodatkowo, w jakim funkcjonujemy.

Duże nadzieje pokładacie w produkcji papieru opakowaniowego, na który jest coraz większe zapotrzebowanie w gospodarce. Jakie macie plany związane z rozwojem biznesu w tym segmencie w zakresie sprzedaży?

W naszej strategii sprzed roku obok produkcji papierów graficznych i celulozy postawiliśmy na rozwój dwóch nowych kierunków działalności, które postrzegamy, jako bardzo perspektywiczne.

Jednym z nich są ekologiczne opakowania papierowe. Chcemy tutaj rozwijać biznes dwutorowo. Jeden kierunek to będzie produkcja opakowań z formowanego włókna celulozowego, które już produkujemy w Szwecji, wytwarzając ponad 20 mln tacek tego typu rocznie. Chcemy ich produkcję rozwinąć na większą skalę w powstającym zakładzie w Kostrzynie. Nowa fabryka zostanie uruchomiona na przełomie 2023 i 2024 roku i w pierwszym etapie będzie wytwarzać ok. 100 mln tacek rocznie. Jeśli będzie taka potrzeba – jesteśmy w stanie dostawić kolejne linie produkcyjne w zakładzie i podwoić produkcję do 200 mln tacek rocznie. Drugim kierunkiem, który chcemy rozwijać, są papiery barierowe, na które jest zapotrzebowanie w branży spożywczej. Są to papiery ze specjalna powłoką, np. tłuszczo- lub termoodporną. W tej chwili większość zasobów naszego działu R&D jest skoncentrowanych na opracowaniu technologii produkcji papieru z różnego rodzaju barierami.

Obecnie opakowania odpowiadają za 2–3 proc. naszej sprzedaży w segmencie papieru. W tej chwili korzystamy z wysokiego popytu na papiery graficzne, a wykorzystanie mocy w naszych zakładach wynosi 99 proc. Zakładamy jednak, że w perspektywie czterech, pięciu lat udział ten zwiększy się do ok. 20 proc. wolumenu sprzedaży. Chcemy też mieć pewne pole manewru w przyszłości, gdyby się okazało, że popyt na papier graficzny będzie spadał. Wówczas uwolnione moce produkcyjne moglibyśmy wykorzystać w nowych obszarach działalności.

Chcecie również rozwijać segment energii. Jakie projekty w tym zakresie są planowane?

Przymierzamy się do realizacji kolejnych projektów energetycznych, które częściowo były wstrzymywane przez brak odpowiednich rozwiązań prawnych. W przypadku OZE stawiamy na budowę farm fotowoltaicznych i wiatrowych zarówno w Polsce, jak i w Szwecji. Do tego dochodzi też projekt związany z wykorzystaniem biomasy. Docelowo chcemy, co najmniej 80 proc. energii wykorzystywanej w naszych zakładach pozyskiwać z własnych źródeł.

Chcemy w ten sposób nie tylko zabezpieczyć w większości własne potrzeby w zakresie energii elektrycznej, ale również będziemy ją sprzedawać na zewnątrz do innych odbiorców. Biorąc pod uwagę czas realizacji projektów założyliśmy, że w perspektywie sześciu, siedmiu lat segment energii będzie odpowiedzialny za mniej więcej jedną czwartą wyniku EBITDA grupy.

Plany rozwojowe Arctica wymagają odpowiednich nakładów. Jaka będzie skala wydatków w tym i przyszłym roku?

W tym roku na inwestycje planujemy wydać ok. 120 mln zł. W przyszłym roku będzie to nieco większa kwota, ponieważ chcemy przyspieszyć nasze projekty energetyczne, których wartość szacujemy na przyszły rok na ok. 70 mln zł. Znaczące wydatki zostały też zaplanowane w związku z budową wspomnianej już fabryki opakowań w Kostrzynie, gdzie całkowity koszt budowy, którą realizować będziemy w ramach joint venture z Rottnerosem, został oszacowany na ok. 15 mln euro.

CV

Michał Jarczyński kieruje Grupą Arctic Paper od lutego 2019 roku. Wcześniej pełnił liczne kierownicze funkcje w polskim przemyśle, poprzednio był prezesem firmy Radpol, również notowanej na warszawskiej giełdzie. Pełnił też funkcję prezesa zarządu oraz dyrektora generalnego Arctic Paper w latach 2009–2013.

Firmy
Grupa Boryszew w nowej odsłonie
Firmy
Zdarzenia jednorazowe mogą mocno zmienić wyniki giełdowych firm
Firmy
Boryszew z nową strategią do 2028 roku
Firmy
Grupa Boryszew zapowiada nowe otwarcie
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Firmy
Wyniki Boryszewa pod wpływem spowolnienia w Europie
Firmy
Mocno spadły zyski Seleny FM