– Pomimo nadal trwającego konfliktu w Ukrainie oraz niestabilnej sytuacji na globalnych rynkach, w tym nadchodzącego zarówno w Europie, jak i na świecie spowolnienia gospodarczego, grupa wypracowała kolejne rekordowe wyniki. Zarówno kwartalnie, jak i w skali półrocza mieliśmy najwyższe przychody ze sprzedaży w naszej historii – podkreśla Leszek Jurasz, prezes Mangaty.

Zarząd podtrzymał cel 1 mld zł przychodów w całym 2022 r. – Potwierdzamy nasz cel 1 mld zł przychodów i utrzymania poziomu marż do końca roku. Zdajemy sobie jednak sprawę z zawirowań na rynku, szczególnie surowcowym – wskazuje Kazimierz Przełomski, wiceprezes i dyrektor finansowy spółki.

Inwestycje Mangaty w tym roku mają wrócić do poziomów sprzed pandemii, która wstrzymała niektóre projekty. To oznacza, że poziom wydatków wzrośnie. – W okresie pandemii ograniczyliśmy się tylko do tych najbardziej niezbędnych inwestycji. W 2022 r. przewidujemy wydatki inwestycyjne w przedziale 60–75 mln zł – wyjaśnia Jurasz. Głównym celem grupy jest zwiększenie zdolności produkcyjnych i poprawa jakości, co powinno mieć pozytywne przełożenie na rentowność biznesu. – Plan na lata do 2024 r. zakłada kolejne inwestycje w odnowienie parku maszynowego. Docelowo 7–8 proc. naszych przychodów chcielibyśmy przeznaczać na inwestycje w kolejnych latach – dodaje.

Wyzwaniem dla spółki jest nadchodzące spowolnienie w Europie, a zwłaszcza sytuacja w gospodarce niemieckiej. – Odczuwamy niewielkie spowolnienie w zamówieniach. Nasz portfel na tym rynku wciąż jest wysoki, ale odnotowujemy spadki z miesiąca na miesiąc. To może mieć wpływ na spółkę, ale raczej będzie to zauważalne w przyszłym roku – uważa prezes. Jak do tej pory rosnące ceny surowców spółka z powodzeniem przekładała na ceny sprzedaży. – Obserwujemy trend wyhamowywania zwyżek na rynku surowców, a w przypadku niektórych materiałów nawet jego odwrócenie. Perspektywy w odniesieniu do cen nadal są niepewne. Obawiamy się o spadek dostępności stali w związku z niepewną sytuacją jej wytwórców – zauważa Przełomski.