Przez drogi gaz firmy ograniczają produkcję

Wysokie ceny szczególnie mocno uderzają w Azoty. Zużycie surowca muszą zmniejszać Orlen i KGHM. Cierpi też wiele firm m.in. z branż stalowej, szklarskiej czy papierniczej.

Publikacja: 23.08.2022 21:13

Dla grupy Azoty gaz ziemny jest podstawowym surowcem wykorzystywanym w produkcji. Z powodu jego wyją

Dla grupy Azoty gaz ziemny jest podstawowym surowcem wykorzystywanym w produkcji. Z powodu jego wyjątkowo wysokich cen musiano m.in. wstrzymać pracę instalacji wytwarzających nawozy azotowe, kaprolaktam i poliamid 6.

Foto: Fot. Slawomir Klak/materiały prasowe

Ceny gazu na europejskich giełdach biją kolejne rekordy. W poniedziałek na TGE w transakcjach natychmiastowych za 1 MWh płacono już 1382,2 zł. Z kolei na TTF we wtorek rano kontraktami z dostawą na wrzesień handlowano nawet po cenach przekraczających 290 euro. Tak drogo jeszcze nigdy nie było. Powody są niezmienne. Mocno ograniczona podaż w stosunku do zgłaszanego popytu i obawy o dalsze ograniczanie dostaw do Europy przez Gazprom.

– Obecne ceny gazu szczególnie drastycznie dotykają te branże, które potrzebują dużych ilości gazu do produkcji, tj. branży chemicznej, stalowej, szklarskiej, papierniczej czy wytwarzającej aluminium. Część firm ma zawarte umowy długoterminowe ze stałą ceną, co pozwala im trochę spokojniej patrzeć na kolejne dwa kwartały, jednakże jest duża grupa firm, które kupują gaz kwartalnie czy miesięcznie lub w oparciu o formuły cenowe odniesione do giełdy, i tych potencjalne ograniczenie produkcji dotyka najbardziej – mówi Robert Zajdler, ekspert ds. energetyki Instytutu Sobieskiego. Dodaje, że dane o faktycznym ograniczeniu działalności są zazwyczaj tajemnicą przedsiębiorstw, ale można wstępnie założyć, że jest to około 30 proc. w tych najbardziej otwartych na zmienność cen branżach. – Kluczowy będzie IV kwartał 2022 r. i I kwartał 2023 r., bo jeżeli ceny nie spadną, to może nastąpić dalsze ograniczenie działalności przemysłowej – uważa Zajdler.

Mniej nawozów i tworzyw

Dużych spadków produkcji, a w konsekwencji zapewne i wyników, należy spodziewać się w Azotach. Koncern właśnie podał, że czasowo wstrzymuje pracę instalacji wytwarzających nawozy azotowe, kaprolaktam i poliamid 6. Jednocześnie zapewnia, że w trakcie postoju instalacji produkcyjnych realizowane będą inwestycje i remonty, w tym planowany wcześniej główny remont instalacji poliamidów. W celu utrzymania tzw. bezpieczeństwa procesowego instalacji produkcyjnych i realizacji zobowiązań dla odbiorców zewnętrznych w zakresie dostaw prądu, ciepła i wody pitnej nadal pracować będą: elektrociepłownia, stacja uzdatniania wody pitnej i oczyszczalnie ścieków. Mimo wstrzymania pracy części instalacji kontynuowana będzie produkcja katalizatorów, osłonek poliamidowych, kwasów humusowych, skrobi termoplastycznej i kwasu azotowego stężonego.

O czasowym ograniczeniu produkcji poinformowały też zależne Puławy. W tym przypadku chodzi o ograniczenie wytwarzania amoniaku do około 10 proc. całkowitych mocy. Ponadto, będzie wstrzymana produkcja w biznesach tworzyw i agro, z wyjątkiem wytwarzania: siarczanu amonu z instalacji odsiarczania spalin, NOX-y, Likamu oraz Pulnoksu. Również w Puławach w trakcie postoju instalacji mają być realizowane remonty. Zarówno Azoty, jak i Puławy nie podały, jak długo może potrwać przerwa w produkcji, ani jaki wpływ może mieć na wyniki koncernu.

W tym kontekście trzeba pamiętać, że półtora miesiąca temu Puławy podjęły decyzję o ograniczeniu produkcji melaminy poprzez zatrzymanie jednej z instalacji i ograniczenie do 50 proc. zdolności produkcyjnych na kolejnej. Na pozostałych liniach były wcześniej zaplanowane prace remontowe. W efekcie od 9 lipca wytwarzanie melaminy odbywa się na około 20 proc. całkowitych mocy wynoszących 270 ton na dobę. Tymczasem Azoty są trzecim co do wielkości wytwórcą tego produktu w UE. Zatrzymanie linii technologicznych to nie tylko konsekwencja drogiego gazu, ale i spadającego popytu oraz cen melaminy. Mniejsze zapotrzebowanie obserwowane było już od I kwartału. – Początek II kwartału to spadek liniowy, będący efektem wzrostu cen gazu i melaminy napływającej z importu (Chiny, Trynidad i Tobago). Przełom kwartałów i cały III kwartał to gwałtowny spadek będący konsekwencją m.in. wojny w Ukrainie (brak popytu z rynku ukraińskiego, rosyjskiego i białoruskiego), wysokich cen gazu, ale również zwiększonego importu melaminy do UE z Chin, Trynidadu i Tobago oraz Indii – informuje Monika Darnobyt, rzecznik Azotów. Koncern rocznie zużywa około 2 mld m sześc. gazu. Do produkcji melaminy potrzebuje około 10 proc. z tego wolumenu. Wziąwszy pod uwagę obecne wstrzymaną produkcję nawozów i tworzyw, można przypuszczać, że Azoty drastycznie ograniczą konsumpcję surowca.

Niepokój w firmach

Zużycie gazu już jakiś czas temu ograniczyła grupa KGHM. Chodzi o wstrzymaną w październiku 2021 r. pracę energetycznego bloku gazowo-parowego w Polkowicach. Koncern informuje, że ze względu na warunki rynkowe i sytuację geopolityczną jego postój może potrwać do końca roku. W zastępstwie pracuje elektrociepłownia węglowa. Od kilku miesięcy nie pracuje też piec wychylno topielno-rafinacyjny w Hucie Legnica, który służy do przetopu złomu miedzi. To druga instalacja pod względem ilości zużywanego w koncernie gazu. Wprawdzie przerwa w jej pracy wynika z postoju remontowego, ale z uwagi na dobry stan techniczny innych pieców zadecydowano się opóźnić jej uruchomienie. Koncern szacuje, że w wyniku podjętych działań w tym roku zmniejszy zużycie gazu z planowanych dotychczas 2,5 TWh (terawatogodziny) do 1,8–1,9 TWh.

Na razie produkcji stali nie wstrzymuje ArcelorMittal Poland, ale przyznaje, że otocznie jest coraz bardziej niesprzyjające. – Z coraz większym niepokojem obserwujemy sytuację na rynku związaną z rosnącymi cenami gazu, które bez wątpienia mają wpływ na naszą działalność. Przygotowujemy się na różne potencjalne scenariusze tak, aby utrzymać pozycję odpowiedzialnego dostawcy dla naszych klientów – mówi Monika Olech z biura prasowego ArcelorMittal Poland.

Produkcji na razie nie wstrzymał i nie ograniczył Alumetal, wytwórca wtórnych aluminiowych stopów odlewniczych. Spółka ma jednak zabezpieczone ceny gazu. – Natomiast kwestia kosztów produkcji zaistnieje w IV kwartale i w 2023 r., w przypadku braku możliwości zakupu gazu zaazotowanego na rynkowych warunkach. Spółka może nie mieć możliwości przenieść takiego wzrostu na produkt, a to może odbić się na planach produkcji – twierdzi Andrzej Słupski, dyrektor energii i gospodarki odpadami Alumetalu.

Nie tylko Polska

Obecnie największym konsumentem gazu w naszym kraju jest grupa Orlen. Koncern oszacował swój potencjał zużycia tego surowca na 3 mld m sześc. rocznie i to przed fuzją z Lotosem. Dla porównania cała konsumpcja nad Wisłą wynosi około 20 mld m sześc. Duże ilości gazu zużywa m.in. Anwil, firma zależna od Orlenu. Ze względu na drogi gaz podjęła właśnie decyzję o tymczasowym wstrzymaniu produkcji nawozów azotowych. Przekonuje, że gdy tylko warunki makroekonomiczne ulegną stabilizacji, praca zostanie wznowiona.

Czytaj więcej

Ryzyko przerw w dostawach gazu będzie rosło

Orlen to jednak nie tylko nawozy. Sama spółka matka szczególnie dużo gazu zużywa w Płocku przy produkcji rafineryjnej, petrochemicznej i energii. Dużo błękitnego paliwa potrzebują też bloki gazowo-parkowe w Płocku i we Włocławku oraz zależny Orlen Południe. Nie można wreszcie zapominać o dużym popycie zgłaszanym przez czeskie i litewskie zakłady należące do grupy. O wpływ sytuacji na rynku gazu na działalność koncernu zapytaliśmy Orlen już prawie miesiąc temu. Spółka jednak „chowa głowę w piasek”. Jednie, co do tej pory w tym temacie miała do powiedzenia, zawarła w dwóch zdaniach. „Aktualny poziom konsumpcji gazu ziemnego w grupie Orlen wynika z bieżącej optymalizacji z uwzględnieniem cen rynkowych samego gazu ziemnego i gazu w relacji z innymi surowcami energetycznymi oraz możliwości technicznych. Konsumpcja gazu w przyszłości będzie pochodną optymalizacji uwzględniającej te czynniki” – podało biuro prasowe Orlenu.

Na razie w spawie cen i zużycia gazu milczy też kolejny duży jego konsument, czyli grupa PGE. W przeciwieństwie do Orlenu zapewnia jednak, że odpowiedzi na nasze pytania w końcu przekaże.

Wysokie ceny gazu i związane z tym ograniczenia produkcji to już powszechna praktyka w wielu europejskich firmach. Norweski koncern nawozowy Yara ograniczył produkcję w Holandii i wstrzymał we Włoszech. Wytwarzanie amoniaku zatrzymał niemiecki SKW Piesteritz i ograniczyła francuska fabryka Borealis. Podobne działania w zakresie nawozów lub amoniaku podjęły m.in. firmy: OCI (Holandia), Fertiberia (Hiszpania), CF Fertilizers (Wielka Brytania), Achema (Litwa), Petrokemija (Chorwacja), Nitrogenmuvek (Węgry), Azomures (Rumunia) i Agropolychim (Bułgaria).

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?