Duży wzrost cen możliwy również w kolejnych miesiącach

Drogie surowce, półprodukty, energia i transport drastycznie podnoszą koszty producentów materiałów budowlanych. Swoje robią też wysoka inflacja i rosnące wynagrodzenia.

Publikacja: 15.05.2022 21:00

Popyt na materiały budowlane w Polsce cały czas rośnie. W krótkim terminie wysokie ceny mogą jednak

Popyt na materiały budowlane w Polsce cały czas rośnie. W krótkim terminie wysokie ceny mogą jednak go wyhamować. W długim okresie, niemal wszyscy spodziewają się dalszych zwyżek zapotrzebowania.

Foto: Shutterstock

Ceny materiałów budowlanych są w tym roku wyjątkowo wysokie. W ostatnich miesiącach podrożały średnio o kilkadziesiąt procent. Z danych Grupy PSB Handel wynika, że w okresie czterech pierwszych miesięcy tego roku, w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r., najbardziej wzrosła cena izolacji termicznych, bo aż o 63,4 proc. Po ponad 40 proc. podrożały: płyty OSB, ściany i kominy oraz sucha zabudowa. W tym zestawieniu stosunkowo najtańsze okazały się farby i lakiery, gdyż ich ceny wzrosły o 13,2 proc. Nie zmiana to faktu, że na rynku mamy dziś do czynienia z powszechną drożyzną. W dużej mierze wynika ona jednak z bardzo wysokich kosztów zakupu surowców i półproduktów.

– Dla zobrazowania sytuacji posłużę się przykładem: PMDI – główny surowiec do produkcji pian – zdrożał dwukrotnie rok do roku, silikon o ponad połowę, cena krzemionki z dużym prawdopodobieństwem będzie jeszcze wyższa niż obecnie. Dodatkowo duży wzrost cen energii, mediów już wywierają presję na inflację wynagrodzeń, co może wpływać istotnie na koszty operacyjne w kolejnych okresach – zauważa Jacek Michalak, prezes Seleny FM, firmy będącej globalnym producentem chemii budowlanej. Jego zdaniem fluktuacje cen i zawirowania w łańcuchach dostaw będą nam towarzyszyć również w kolejnych okresach. W tej sytuacji spółka zamierza kontynuować dotychczasową strategię elastycznego reagowania i dostosowania działań do charakterystyki poszczególnych rynków.

Mimo dużego popytu w ubiegłym roku Selenie FM nie udało się w całości przenieść wzrostu cen surowców na rynek i tym samym jej marże spadły. Z drugiej strony grupa zwiększyła udziały w rynku i dzięki temu poprawiła wyniki. – Aktualna sytuacja na rynku surowców jest w przeważającej większości znacznie bardziej stabilna niż w poprzednich okresach. Trzeba jednak pamiętać, że wpływ na działalność na różnych rynkach mają również wahania, które obserwujemy na rynku walut – twierdzi Michalak.

Daleko do normalności

Obecna sytuacja to w dużej mierze konsekwencja napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę i związanych z tym perturbacji. Według zarządu MFO, spółki będącej największym w Polsce producentem tzw. zimnogiętych profili stalowych wykorzystywanych m.in. w branży budowlanej i materiałów budowlanych, działania wojenne kompletnie zachwiały europejską gospodarką. – Zarówno Ukraina, jak i Rosja były istotnym źródłem dostaw m.in. stali, rudy żelaza, węgla, gazu i paliw. Zerwane łańcuchy dostaw spowodowały perturbacje i czasowe niedobory kluczowych dla gospodarki surowców, w tym stali, co wpłynęło znacząco na wzrost cen – mówi Jakub Czerwiński, członek zarządu MFO. Zauważa, że ceny stali od grudnia wzrosły o około 45 proc., a w stosunku do maja zeszłego roku o blisko 100 proc. Wyjątkowo drogie są też energia, gaz i transport.

– Sytuacja zaczyna się powoli stabilizować, ale raczej nie wrócimy szybko do normalności, bo rynek jest rozchwiany, a sytuacja dynamiczna. Do tego wszystkiego doszły jeszcze dodatkowe zmienne, jak kilkunastoprocentowa inflacja czy spore podwyżki stóp procentowych, co na pewno będzie miało wpływ na decyzje inwestycyjne Polaków, a co za tym idzie na popyt na wyroby budowlane – uważa Czerwiński. W jego ocenie w najbliższym czasie może to spowodować schłodzenie popytu. W długim terminie spodziewa się jednak znaczącego wzrostu zapotrzebowania w związku z zapowiadanymi planami odbudowy Ukrainy.

Cognor, producent wyrobów hutniczych, odnotowuje w tym roku rekordowe wyniki. To konsekwencja wypracowywania marż, których firmie nigdy się nie udawało osiągać. Według zarządu nie ma jednak żadnej gwarancji na powtórzenie takich wyników. Zarząd przewiduje, że ceny stali i wyrobów gotowych mogą w II połowie roku podlegać dużej zmienności. – Na sytuację rynkową będzie miał oczywiście wpływ rozwój wojny w Ukrainie oraz apetyt inwestycyjny polskich firm budowlanych w obliczu mocno rosnących cen wszystkich materiałów oraz stóp procentowych – twierdzi Krzysztof Zoła, członek zarządu Cognoru. Informuje, że spółka ceny swoich wyrobów oferowanych branży budowlanej podniosła w skali ostatnich 12 miesięcy o około 50 proc.

Utrzymać rentowność

W I kwartale wzrost sprzedaży kostki brukowej odnotował Libet. Analizy branżowe wskazują, że w całym roku krajowy popyt na nią powinien zwyżkować o 4–5 proc. – Bieżąca sytuacja rynkowa determinowana jest w dużym stopniu przez rosnące koszty oraz stopy procentowe. Biorąc jednak pod uwagę specyfikę naszej branży, będziemy w dalszym ciągu beneficjentem dobrej koniunktury notowanej w ubiegłych latach – przekonuje Jacek Gwiżdż, członek zarządu Libetu. Dla grupy kluczowe znaczenie mają koszty zakupu cementu, kruszyw i usług transportowych. Spółka ocenia, że wszystkie one w kolejnych miesiącach będą rosnąć. Z tego powodu możliwe są dalsze podwyżki cen wyrobów.

Ferro, grupa handlująca armaturą sanitarną i instalacyjną oraz źródłami ciepła, notuje wysoki popyt na produkty zarówno w Polsce, jak i za granicą. Obecnie prowadzi intensywne inwestycje logistyczne, gdyż jest przekonana, że dywersyfikacja dróg zaopatrzenia przy zawirowaniach rynkowych będzie zapewniała bezpieczeństwo. – Proces realizacji zamówień i tzw. zatowarowania rynków przebiega bezproblemowo, nie odczuwaliśmy też w pierwszych miesiącach 2022 r. efektów pocovidowego spowolnienia. Inflacja i drożejące surowce wymuszają ciągły proces zmian cen naszych produktów, aby osiągane marże utrzymywały się na zakładanym poziomie – podaje Wojciech Gątkiewicz, prezes Ferro.

GG Parkiet

Politykę ceną adekwatną do zmieniającej się sytuacji na rynku surowców, materiałów i energii prowadzi Fabryka Slonawy, firma zależna od Compremum, specjalizująca się w produkcji okien i drzwi. – Tempo podwyżek musimy zawsze dostosowywać nie tylko do utrzymania określonej rentowności, ale też zapewnienia rynkowej konkurencyjności cen – mówi Marek Buchnat, prezes Fabryki Slonawy. Jednocześnie przyznaje, że sprzedaż eksportowa daje spółce możliwość uzyskiwania wyższych marż niż krajowa. W związku z tym dąży do dalszej dywersyfikacji, której celem jest zwiększenie sprzedaży na rynku europejskim.

Waloryzacja kontraktów

Powszechna drożyzna ma ogromny wpływ na firmy wykonawcze. – Nieoczekiwany wzrost cen materiałów przełożył się również na nasze podejście do nowych ofert. Wszystkie projekty, w których kalkulacje bazowały na cenach sprzed wybuchu wojny w Ukrainie, zostały ponownie przeliczone, tak abyśmy mogli podjąć odpowiedzialne decyzje o podpisaniu lub rezygnacji z danego przetargu – informuje Michał Wrzosek, rzecznik Budimeksu. Zauważa, że w większości przypadków zaktualizowane kosztorysy znacząco przekraczały wartości składanych ofert, co zmusiło grupę do rezygnacji z udziału w takich przetargach. Spółka apeluje o weryfikację i aktualizację klauzul waloryzacyjnych, które tylko częściowo rekompensują wzrost cen materiałów. – Pozytywnie oceniamy podniesienie limitów waloryzacji u części zamawiających do 10 proc., natomiast przy obecnej skali wzrostu cen materiałów i dwucyfrowej inflacji ciągle nie jest to wystarczający poziom, szczególnie w kontraktach w trakcie realizacji – przekonuje Wrzosek. Jego zdaniem brak waloryzacji może doprowadzić do zawieszenia wielu budów czy nawet bankructw firm będących w słabszej kondycji.

Wzrost cen materiałów i surowców, przede wszystkim w kontraktach drogowych, odczuwa grupa Mirbud. W związku z tym prowadzi intensywne rozmowy z GDDKiA w sprawie wprowadzenia nowych rozwiązań, które pozwolą jej zniwelować rosnące koszty. – Na ten moment wszystkie oferty składamy z uwzględnieniem aktualnych cen – twierdzi Paweł Bruger, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Mirbudu. Jego zdaniem w branży może nastąpić nieznaczne spowolnienie, ale nie powinno mieć ono wpływu na przychody grupy. Firma liczy się za to z około 30-proc. spadkiem marż.

Mostostal Warszawa najmocniej odczuwa wzrost cen stali i wytwarzanych z nich produktów, betonu, a także asfaltów oraz oleju napędowego i opałowego. – W związku z deprecjacją złotego rośnie również cena importowanych elementów, np. rur i elementów rurociągowych, farb, urządzeń automatyki – twierdzi Paweł Kwiecień, rzecznik spółki. Podobnie jak cała branża, apeluje do zleceniodawców o wypracowanie mechanizmów uwzględniających obecną sytuację na rynku, zwłaszcza jeśli budowy mają być realizowane bez zakłóceń.

Unibep w większości przypadków ma podpisane umowy z inwestorami prywatnymi, którzy rozumieją, co się dzieje na rynku i są bardziej elastyczni w rozmowach o dopłatach. Jego zdaniem trudniej jest z zamawiającymi publicznymi, ale i z nimi są prowadzone rozmowy. – W dłuższej perspektywie czasu przewidywanie cen jest trudne, co może mieć znaczący wpływ na składane oferty dla klienta i realizacje kontraktów długoterminowych. Niestety, ostatnie lata pokazały, co podkreślę kolejny raz, że zmienność jest rzeczą stałą – mówi Wojciech Jarmołowicz, rzecznik Unibepu.

Firmy
Wyniki Boryszewa pod wpływem spowolnienia w Europie
Firmy
Mocno spadły zyski Seleny FM
Firmy
Mangata nastawia się na kolejny trudny rok
Firmy
Mabion liczy na nowe zlecenia w obszarze usług
Firmy
ESG. Daleko od strategii przedsiębiorstw
Firmy
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” i "Parkiecie" o telekomunikacji