Bumech nadrabia inwestycje i apeluje o poprawę możliwości kredytowych

Jeśli przewidywania geologiczne się potwierdzą, w tym roku nasze wydobycie węgla w kopalni Silesia wyniesie od 1,5 mln do 1,8 mln ton – powiedział w rozmowie z „Parkietem" Andrzej Buczak, prezes Bumechu.

Aktualizacja: 10.05.2022 09:26 Publikacja: 09.05.2022 21:00

Bumech nadrabia inwestycje i apeluje o poprawę możliwości kredytowych

Foto: materiały prasowe

Pojawiły się rynkowe spekulacje, że Bumech przeszacował wartość przejętych aktywów górniczych PG Silesia, a słabsze wyniki za IV kwartał 2021 r. wzbudziły fale komentarzy...

Kopalnię Silesia kupiliśmy w styczniu 2021 r. Poprzedni właściciel, w związku z tym, że wcześniej nie znaleziono nabywcy, szykował kopalnię do likwidacji. W 2020 r. zaprzestano wszystkich prac przygotowawczych oraz inwestycji i remontów. Od razu po przejęciu przystąpiliśmy do nadrobienia tych zaległości i w ciągu trzech miesięcy uruchomiliśmy cztery przodki przygotowawcze. Wyremontowaliśmy dużą część sprzętu, wymieniliśmy wszystkie kolejki i poprawialiśmy transport dołowy, zwiększając efektywny czas pracy. Kupiliśmy wiertnice samojezdne i spągoładowarki, bo w chwili przejęcia nie było sprawnych. Przygotowanie ściany do wydobycia trwa ok. 12–18 miesięcy. My zrobiliśmy to znacznie szybciej. Po trzech kwartałach wykorzystaliśmy w pełni potencjał poprzednich ścian wydobywczych, ale nowych ścian wydobywczych jeszcze wtedy nie uruchomiliśmy w pełni. Stąd słabsze wyniki w tym okresie. To wielomilionowe inwestycje i remonty, co widać po stronie kosztów, ale projekt obliczony nie jest na rok czy dwa, tylko na wiele lat. Kopalnia to nie sprint, lecz bieg długodystansowy. Dodatkowo musieliśmy porządkować księgi, zgodnie z międzynarodowymi standardami rachunkowości. To dobra informacja dla naszych akcjonariuszy, gdyż w ten sposób pokazujemy rzetelną i prawdziwą wartość firmy, która najzwyczajniej wzrosła.

Biorąc pod uwagę inwestycje, jaki w tym roku może być poziom wydobycia w kopalni Silesia?

Jeśli nasze przewidywania geologiczne sprawdzą się, mówimy o poziomie wydobycia między 1,5 mln a 1,8 mln ton węgla handlowego. W 2021 r. było to 1,5 mln ton. W ramach modernizacji przerobu węgla poprawiliśmy udział węgla handlowego w wyższej jakości, co oznacza wyższą cenę. Uruchomiliśmy także instalacje do odzyskania miału węglowego z mułu, który dotychczas był odpadem. Będzie to dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy ton pełnowartościowego surowca. Efekty naszej pracy będą widoczne już w 2023 r., kiedy planujemy przekroczyć barierę 2 mln ton produkcji. Stabilizujemy i rozwijamy biznes, a robimy to szybko jak na realia branży.

Kiedy efekt inwestycji zobaczymy w wynikach spółki?

Będzie się pojawiać sukcesywnie w kolejnych kwartałach. Efekty nie będą jeszcze widoczne w I kwartale. Pełną zdolność nowych ścian osiągnęliśmy na przełomie marca i kwietnia. Dopiero w marcu tego roku uruchomiliśmy największą ścianę (nr 124), która daje nam dwie trzecie węgla, który obecnie wydobywamy. Jesteśmy w trakcie drążenia sześciu korytarzy. Przygotowujemy kolejne trzy ściany. To może być obecnie ok. 130–150 tys. ton miesięcznie. Ceny węgla będą nam sprzyjać. Wystarczy porównać je rok do roku. Wówczas cena węgla w portach ARA nie przekraczała 70 USD, a obecnie dochodzi do 320 USD za tonę. Podrożały także środki produkcji, jak energia, której ceny poszły w górę dwa razy tyle. Aby złagodzić tę presję, rozpoczęliśmy inwestycję kogeneracyjną. Będziemy produkować z odzyskiwanego metanu energię elektryczną na potrzeby własne, co wpłynie na wynik operacyjny. Koszty pozyskania będą więc właściwie techniczne, po odliczeniu naszych własnych kosztów. Nasze wyniki wspomaga także nadal sytuacja geopolityczna. Podaż węgla jest ograniczona, co pozwala nam uzyskać dobre wyniki.

Patrząc szerzej, czy pana zdaniem polskie kopalnie, w tym Silesia, są w stanie wypełnić lukę po rosyjskim węglu?

Nie mamy takich możliwości, aby zastąpić ok. 9 mln ton węgla z Rosji krajowym surowcem. Jesteśmy w stanie zwiększyć wydobycie, ale nie do takiego poziomu i nie od razu. Co więcej, nie widać także sygnałów pozytywnych z instytucji finansowych, banków, które byłby przychylne kredytować inwestycje węglowe, jak choćby udostępnianie nowych pokładów węgla. Ze strony państwa także takich sygnałów nie widzimy. Musimy pamiętać, że zmieniła się sytuacja geopolityczna, a ceny gazu nadal będą utrzymywać się na bardzo wysokim poziomie. To będzie sprzyjać spalaniu węgla, jednak bez inwestycji czy kredytów więcej surowca nie będzie. Banki nadal – mimo wyjątkowej sytuacji – wspierają tylko inwestycje w OZE.

Banki jednak patrzą długoterminowo i w węgiel nie chcą już inwestować. Czy jest alternatywne rozwiązanie dla branży?

Pewnym rozwiązaniem mogłoby być finansowanie z Polskiego Funduszu Rozwoju. Obecne inwestycje prowadzimy ze środków własnych, z bieżących wpływów. Oczywiście, wysoka cena surowca pozwala nam na tę chwilę na inwestycje, ale długoterminowo trudno tak planować. Wolelibyśmy finansować inwestycje poprzez zewnętrzne finansowanie, jak w każdym innym biznesie. Takiej perspektywy jednak obecnie nie dostrzegamy. Nasza koncesja wygasa w 2044 r., a więc jeszcze przez 20 lat będziemy wydobywać węgiel. Bez inwestycji i perspektywy finansowej może to być trudne do realizacji. Przyglądamy się także nowemu obszarowi wydobywczemu Dankowice. Pracujemy nad operatorem środowiskowym. Koniunktura na węgiel, a także zapowiedzi polskiego rządu o dłuższym spalaniu węgla w blokach 200 MW sprzyjają takim inwestycjom.

Czy poza węglem Bumech będzie szukał nowych okazji inwestycyjnych?

Intuicja, którą przed rokiem wykazał się nasz właściciel, kupując Silesię – mam nadzieję – pozwoli nam zainwestować w nowe surowce mineralne. Planowana akwizycja w Czarnogórze się nie powiodła. Kierunku bałkańskiego jednak nie zarzucamy i szukam na tym rynku naszych szans. Przyglądamy się możliwościom inwestycyjnym w Bośni i Hercegowinie. Chodzi o rudy metali nieżelaznych. Za wcześnie jednak na szczegóły.

Andrzej Buczak

Posiada wykształcenie wyższe techniczne – jest absolwentem Politechniki Warszawskiej, Wydziału Mechaniki Precyzyjnej, a także Podyplomowego Studium Organizacji i Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 2002–2006 doradzał prezesowi zarządu Nafty Polskiej, był wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej Ciechu. Od 2006 r. do 2014 r. był prezesem zarządu spółki Ampar-Silesia. W roku 2019 r. został wiceprezesem spółki Condair Polska. Prezesem Bumechu jest od lipca 2020 r.

Firmy
Erbud i Onde ogłaszają wyniki i zapowiadają dywidendy
Firmy
MCI liczy na ożywienie
Firmy
Śnieżka liczy na silniejszego konsumenta
Firmy
Prezes Bumechu odchodzi. Przed nim nowe wyzwania sportowe
Firmy
Grupa Ferro poprawiła rentowność
Firmy
Pointpack: kurs się załamał. DHL Parcel Polska chce ograniczyć współpracę