– Fuzję przeprowadzimy jeszcze przed giełdowym debiutem lub już po wejściu akcji do obrotu. Czekamy na rekomendację doradcy w tym zakresie – informuje Stanisław Malinowski, prezes Kolbetu. Dodaje, że ze względu na nie najlepszą sytuację panującą na GPW wciąż nie wiadomo, kiedy mogłoby dojść do debiutu.
W ubiegłym roku firma informowała, że chce pozyskać z publicznej oferty akcji około 100 mln zł. Pieniądze zamierzała przeznaczyć na spłatę kredytów zaciągniętych na zakup WPS w Goczałkowie oraz na odnowienie parku maszynowego i unowocześnienie posiadanych technologii.
Z wstępnych danych wynika, że Kolbet w 2008 r. osiągnął wyższe wyniki niż rok wcześniej, kiedy zanotował 31 mln zł przychodów i 4,5 mln zł zysku netto (konkretnych rezultatów zarząd na razie jednak nie ujawnia). Również w tym roku planuje poprawić wyniki, ale może być to bardzo trudne, zważywszy na opóźnienia w ogłaszaniu i rozstrzyganiu przetargów na modernizację linii kolejowych przez PKP PLK.
– Liczymy, że w ciągu półtora miesiąca PKP PLK upora się z problemami, które blokują terminowe rozstrzyganie przetargów. To powinno zaowocować dużymi kontraktami. Obecnie skupiamy się na wzbogacaniu oferty m.in. o nowe rodzaje podkładów kolejowych oraz przygotowujemy się do ekspansji na rynki państw nadbałtyckich – mówi Malinowski. Dodaje, że w celu uzyskania referencji spółka już wysłała próbne serie wyrobów na Łotwę, a wkrótce wyśle je też do Estonii.