Negocjacje toczą się zarówno z instytucjami krajowymi, jak i zagranicznymi. Subskrypcję spółka chce zakończyć jeszcze w październiku.
PZ Cormay chciałaby sprzedać do 10 mln akcji (teraz kapitał dzieli się na 11,8 mln papierów). Wcześniej Tomasz Tuora, prezes i jednocześnie największy akcjonariusz spółki (ma 65 proc. udziałów), uważał, że walory mogą być sprzedawane po 3–4 zł. Teraz stwierdza, że obecna wycena rynkowa jest za niska (wczoraj kurs wyniósł 2,56 zł za akcję). Cena walorów w ofercie jest wciąż przedmiotem ustaleń. Emisję spółka uzna za udaną, jeżeli znajdzie nabywców na przynajmniej połowę oferowanych akcji i pozyska z niej co najmniej kilkanaście milionów złotych. – Ta kwota wystarczy, by zrealizować nasz podstawowy cel, czyli doprowadzić do przejęcia 100 proc. szwajcarskiej firmy Orphee – mówi Tomasz Tuora.
Ocenia, że jeżeli uda się zebrać wyżej wymienioną kwotę, to PZ Cormay bez problemu zdobędzie dodatkowe środki na realizację wszystkich planów. – Będziemy się wówczas posiłkować kredytami – mówi Tuora. Jego zdaniem dzięki dokapitalizowaniu Orphee kwotą 1,5 mln euro (około 6 mln zł) spółka ta będzie w stanie osiągać spore zyski już w 2010 r.
Tym bardziej że wykorzystane zostaną synergie z polską firmą. – Orphee zlecała całą swoją produkcję na zewnątrz. W przypadku połączenia przejmie ją PZ Cormay – tłumaczy Tuora. Jednak żeby to było możliwe, giełdowa spółka będzie musiała zainwestować także w rozwój własnych mocy produkcyjnych. Potrzeba na to dodatkowo około 10 mln zł.