Akcjonariusze Immoeastu na informację o fuzji z głównym udziałowcem, Immofinanz, zareagowali negatywnie, mimo że ta była zapowiadana od wielu miesięcy. Na wiedeńskiej giełdzie akcje pierwszej ze spółek w chwili zamknięcia gazety taniały o 6,3 proc., podczas gdy wycena drugiej wzrosła o 0,4. Na GPW kurs [link=http://www.parkiet.com/instrument/24124,4.html][b]Immoeast[/b][/link]u spadł o 2,56 proc., do 17,11 zł za walor.
[srodtytul]Kto wygra na połączeniu?[/srodtytul]
Niepokój mniejszościowych udziałowców Immoeastu, do których należy blisko 45,4 proc. akcji, wzbudziły warunki połączenia. Za każde dwie posiadane akcje Immoeastu otrzymają oni trzy papiery Immofinanzu. Skąd ten parytet? Zarząd obu spółek tłumaczył, że opierał się na wyliczonej wartości aktywów netto (NAV) przypadającej na jedną akcję. Ta wynosiła na koniec października 7,31 euro na akcję. Immoeastu i 5,62 euro dla Immofinanz. – Parytet jest korzystniejszy dla udziałowców Immoeast – mówi Gernot Jany, analityk Erste Banku.
Biorąc pod uwagę rynkową wycenę jest jednak odwrotnie. Na zamknięciu ostatniej sesji Przed publikacją raportu o połączeniu akcje Immoeastu kosztowały 4,3 euro, a Immofinanzu – 2,60 euro. Tym samym udziałowiec Immoeastu za jeden posiadany papier otrzyma walory warte, według wyceny z 16 grudnia, 3,90 euro. Wydaje się więc, że na połączeniu wygrają udziałowcy zadłużonego Immofinanzu, którego kapitalizacja, 1,22 mld euro, jest mniejsza niż wycena posiadanych przez niego 54,6 proc. akcji Immoeastu (1,88 mld euro).
[srodtytul]Głosowania w styczniu[/srodtytul]