Asseco Poland zgodnie z polityką dywidendową chce się podzielić zeszłorocznymi zyskami z akcjonariuszami. Na poziomie grupy czysty zarobek wyniósł 373 mln zł. Spółka matka zarobiła prawie 300 mln zł. – Chcemy wypłacić ok. 100 mln zł – deklaruje Adam Góral, prezes informatycznej firmy.
Kapitał zakładowy rzeszowskiej spółki dzieli się na 77,5 mln papierów, ale 9,3 mln to akcje własne, nieuwzględniane przy podziale zysku. To oznacza, że dywidenda może wynieść 1,45–1,5 zł na akcję. Z zysku za 2009 r. dywidenda wyniosła po 1,03 zł na walor. W poniedziałek papiery Asseco Poland kosztowały na giełdzie 55,85 zł. Stopa dywidendy może zatem przekroczyć 2,6 proc.
[srodtytul]Ziarnko do ziarnka[/srodtytul]
Pieniądze z dywidendy trafią do beneficjentów najwcześniej późną wiosną. Na koniec roku na kontach Asseco Poland było tylko 30,4 mln zł. W całej grupie były jednak aż 342 mln zł gotówki. Prezes nie ukrywa, że zanim spółka matka wypłaci dywidendę, wcześniej ściągnie zyski od spółek zależnych. – Liczymy, że zbierze się tego 75–80 mln zł – mówi.
Nie chce spekulować, czy Asseco Poland uda się w bieżącym roku zarobić więcej niż w 2009. Prognozy analityków nie dają na to szans. – Zrobimy wszystko, żeby nasze wyniki były jak najlepsze – unika odpowiedzi Góral. Ujawnia, że portfel w obszarze oprogramowania i usług własnych ma wartość prawie 1,2 mld zł i stanowi 71 proc. przychodów pionu wypracowanych w zeszłym roku.