– Niedoważenie polskiego rynku przez inwestorów zagranicznych i rosnące prawdopodobieństwo zamykania przez nich pozycji w Turcji wraz z poprawiającymi się wskaźnikami PMI w Europie oraz napływ oszczędności do funduszy inwestycyjnych przemawiają za akumulowaniem polskich akcji – uważa Michał Marczak, szef analityków DI BRE.
Ocenia, że trwająca obecnie na rozwiniętych rynkach akcji korekta, która zgodnie z jego przewidywaniem może potrwać jeszcze kilka tygodni, stwarza okazję do zakupów w dłuższym terminie. Wskazuje jednocześnie, że inwestorzy zagraniczni są niedoważeni w polskie akcje, co ogranicza potencjał spadkowy naszych indeksów w stosunku do innych giełd.
– Przy tak dużym niedoważeniu wzrost PMI w Europie, będący sygnałem nadchodzącego ożywienia, powinien wywołać popyt na akcje. Z punktu widzenia inwestorów zagranicznych okazja może być tym większa, że w ostatnich tygodniach istotnie osłabił się złoty (dodatkowy zysk) – dodaje Marczak.
Uważa, że niestabilna sytuacja w Turcji zwiększa atrakcyjność polskich akcji kosztem rozchwytywanych do niedawna tureckich papierów, co może zachęcić zagraniczny kapitał do inwestowania na naszym rynku.
W przypadku krajowych funduszy oczekuje, że wraz ze spadającymi stopami procentowymi i oprocentowaniem depozytów w bankach coraz więcej oszczędności będzie lokowanych w TFI. Pozytywnym czynnikiem, który może również pomóc polskiemu rynkowi, jest rosnąca presja w rządzie na przyspieszenie wykorzystania środków unijnych z nowego budżetu. – Beneficjentem tak nakreślonego scenariusza dla rynku akcji powinny być przede wszystkim spółki dające ekspozycję na „lokalne makro" – podsumowuje Marczak.