City Interactive wypowiedziało The Farm 51 umowę (parafowaną w sierpniu ub.r.) 24 lutego, tłumacząc, że podwykonawca nienależycie (chodziło o jakość i terminowość) wywiązywał się z powierzonego zadania. Firma zdecydowała, że dokończy prace własnymi siłami. Produkt (gra akcji science fiction zrealizowana w konwencji horroru) ma trafić na sklepowe półki w III kwartale.

– Nie zgadzamy się, że to z naszej winy niektóre etapy prac były opóźnione. To City Interactive nie wywiązywało się z niektórych zobowiązań, jak np. dostawa technologii i sprzętu, żeby stworzyć wersję gry na konsolę, co uniemożliwiało nam pracę zgodnie z harmonogramem – oświadcza Robert Siejka, prezes The Farm 51. Zapowiada, że wynajęta przez studio kancelaria będzie domagała się publicznego sprostowania przez City Interactive nieprawdziwych informacji.

Nie wyklucza, że The Farm 51 będzie też domagało się zapłaty za wykonane, a nie rozliczone prace. Przyznaje jednak, że nie wszystkie ustalenia dotyczące płatności, mają pokrycie w dokumentach. – Nie zdążyliśmy?parafować niektórych aneksów choć wspólnie ustaliliśmy wszystkie ich szczegóły – mówi.

Twierdzi, że studio pogodziło się już z tym, że nie otrzyma części od zysków ze sprzedaży „Alien Fear”, które miały wchodzić w skład ostatecznego wynagrodzenia. Szacuje, że mogło chodzić o 0,5 – 1 mln zł. – Najbardziej zależy nam na odzyskaniu reputacji. Nie możemy sobie pozwolić na jej utratę, bo to rzutuje na naszą dalszą działalność – mówi Siejka.