Z zakupami czekają do początku maja, bo od tego czasu cały towar będzie już opodatkowany według jednej stawki – mówi Marcin Garliński, prezes Muzy. – Nie powinno to mieć jednak większego wpływu na wyniki Muzy. Spodziewam się, że nie będą gorsze niż przed rokiem (w I kwartale 2010 r. grupa miała 7,3 mln złotych obrotów i 1,8 mln zł straty netto – red.). Za wcześnie jednak na oszacowanie rezultatów, jakie osiągnie spółka, ponieważ wciąż nie podsumowaliśmy kwartału – dodaje.

Jakich wyników można oczekiwać w całym 2011 r. (w 2010 r. było 424 tys. zł zysku i 42,6 mln złotych obrotów)? – Do sprzedaży niedawno trafiła najnowsza książka Irvinga Stone’a. W tym roku wydamy też m.in. po dwie książki Harukiego Murakamiego i Carlosa Ruiza Zafona i nową powieść Isabel Allende. Mamy bardzo mocną ofertę, dlatego oczekujemy wzrostu sprzedaży – mówi Garliński. – W minionym roku bardzo duży nacisk położyliśmy na ograniczenie kosztów. Dlatego oczekujemy, że wzrost obrotów doprowadzi też do zwiększenia zysków – dodaje. Nie chce mówić, jak duże mogą to być zwyżki. Garliński informuje, że roczne przychody sieci dystrybucji bezpośredniej wynoszą ok. 1,5 mln zł. – Przewidywaliśmy, że będziemy notować około 2 mln zł obrotów. Przy obecnym rynku detalicznym osiągnięcie tego poziomu jest jednak nierealne – mówi. – By osiągnąć ten cel, musielibyśmy się bowiem otworzyć także na księgarnie o słabszej sytuacji płynnościowej, przez co moglibyśmy mieć problemy z odzyskaniem należności.