Sąd uchylił plan naprawczy Belvedere

Firma nie ma już 10 lat na spłatę wierzycieli. Jej szef twierdzi, że nie musi zwracać długu od razu, tylko że ma czas do 2013 r.

Aktualizacja: 25.02.2017 17:19 Publikacja: 08.06.2011 01:55

Krzysztof Tryliński, dyrektor generalny i współwłaściciel Belvedere

Krzysztof Tryliński, dyrektor generalny i współwłaściciel Belvedere

Foto: Archiwum

Zniezrozumiałych dla nas powodów francuski sąd, który powinien chronić miejsca pracy, uchylił nasz plan naprawczy

– mówi „Parkietowi” Krzysztof Tryliński, dyrektor generalny i udziałowiec polsko-francuskiej grupy alkoholowej Belvedere (na GPW notowanej pod nazwą Sobieski). – Powodem jest to, że nie sprzedaliśmy spółki Marie Brizard. Pominięty został zupełnie fakt, że w terminie przekazaliśmy wierzycielom pierwszą ratę zadłużenia – dodaje.

Swoją decyzję Sąd Apelacyjny w Dijon ogłosił wczoraj po godz. 14. Około południa notowania akcji Belvedere zawiesił paryski Euronext. Kilka godzin później zrobiła to także GPW.

Z wnioskiem o anulowanie planu naprawczego Belvedere wystąpił The Bank of New York Mellon reprezentujący część wierzycieli grupy. Twierdzi, że miał to tego prawo, bo producent wódki Sobieski nie sprzedał aktywów, m.in. spółki Marie Brizard w terminach określonych w tym właśnie planie.

Tryliński, choć zaskoczony wyrokiem, zapewnia, że spółka jest przygotowana na taki scenariusz. Jak wyjaśnia, anulowanie planu naprawczego oznacza jedynie, że Belvedere będzie musiało wcześniej spłacić swoje zadłużenie. Plan zakładał bowiem, że ma 10 lat, aby oddać wierzycielom w sumie ok. 550 mln euro. – Naszym zdaniem nie ma podstaw do natychmiastowej spłaty tych wierzytelności. Termin ich wymagalności przypada w dalszym ciągu na 2013 r. – mówi Tryliński.

W 2006 r. spółka wyemitowała obligacje na 375 mln euro z terminem zapadalności w 2013 r. W 2008 r. wierzyciele upomnieli się jednak o wcześniejszą spłatę długu. W odpowiedzi spółka wystąpiła o ochronę sądową, co zakończyło się zatwierdzeniem planu naprawczego.

Szef Belvedere przyznaje, że spółka będzie musiała od razu spłacić odsetki, których nie przekazywała obligatariuszom od momentu objęcia jej planem naprawczym. W sumie jest to ok. 60 mln euro. – 42 mln euro przekazaliśmy wierzycielom, spłacając pierwszą ratę zadłużenia zgodnie z harmonogramem w planie naprawczym. Do przekazania pozostaje 18 mln euro – wyjaśnia Tryliński. Zapewnia, że spółka ma środki na ten cel. – Nasza kondycja finansowa jest coraz lepsza – dodaje.

[[email protected] ][/mail]

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF