W efekcie właściciele przejmowanej firmy staliby się dominującymi akcjonariuszami giełdowego producenta odzieży. – Negocjacje utknęły w martwym punkcie. Mamy rozbieżne oczekiwania – mówi Grzegorz Gniady, członek rady nadzorczej Mewy, tłumacząc brak efektów rozmów.
Decyzja w tym zakresie początkowo miała zostać podjęta na początku lipca. Później przesunięto ją na połowę sierpnia. – Rozmowy nie idą tak dobrze, jakbyśmy sobie życzyli. Przedstawiliśmy naszym partnerom ostateczne warunki. Czekamy na odpowiedź do końca września. Albo oferta zostanie przyjęta, albo zerwiemy negocjacje – dodaje Gniady. Przyznaje, że wówczas będzie szukał innych firm, którym zaproponuje podobną operację.