Akcje CEZu na warszawskiej giełdzie potaniały nawet o 2,3 proc., do 103,5 zł w reakcji na zapowiedź pogorszenia wyników największej pod względem kapitalizacji firmy energetycznej w Europie. Po raz ostatni papiery czeskiej spółki były tak tanie na sesji 17 lutego 2009 roku, kończąc wówczas notowania powyżej tego poziomu. W cenach zamknięcia notowania były tak nisko ponad cztery lata temu, w listopadzie 2008 roku.

Francuski EDF Suez ogłosił, że ze względu na słaby popyt i niskie ceny prądu zysk netto grupy w dwóch najbliższych latach spadnie do 3,1 – 3,5 mld euro z 3,7 – 4,2 mld euro przewidywanych na ten rok.

Nowa prognoza jest niższa od przewidywań analityków, którzy zakładali, iż w przyszłym roku firma zarobi 3,7 mld euro, a w 2014 roku 4 mld euro. W efekcie kurs akcji EDF Suez spadał nawet o 16 proc., do poziomu najniższego w siedmioletniej historii giełdowych notowań spółki.  W ubiegłym miesiącu swoje prognozy na przyszły rok odwołał inny europejski gigant energetyczny, niemiecki E.ON.

O godzinie 14.15 notowania CEZu zniżkowały o 1,5 proc., do 104,3 zł.