Ale zarząd notowanej na NewConnect spółki zapowiada, że transakcja jest nadal aktualna. – Jeszcze w tym tygodniu powinniśmy podać szczegóły dotyczące skupu akcji własnych. To skomplikowana operacja, ustalamy ostatnie kwestie formalnoprawne. Spodziewam się, że buy back powinien zostać przeprowadzony jeszcze w lutym – mówi Tomasz Tuora, szef rady dyrektorów i akcjonariusz Orphée (ma 8,4 proc. kapitału i głosów).
Z wcześniejszych zapowiedzi wynika, że uchwalony przez radę dyrektorów skup ma objąć maksymalnie 3,86 mln akcji własnych Orphée, czyli 10 proc. kapitału tej szwajcarskiej spółki. Łącznie firma ma na to wydać do 34,4 mln zł, co daje maksymalną cenę skupu 8,9 zł za walor, czyli znacznie więcej, niż wynosi kurs, który ostatnio poruszał się w przedziale 1,85–2,5 zł. Skupione akcje mają posłużyć do dalszej odsprzedaży.
Jednak pojawiły się wątpliwości, czy rada dyrektorów Orphée, działającego na podstawie prawa szwajcarskiego, ma odpowiednie kompetencje, aby podejmować decyzję o przeprowadzeniu buy backu. W Polsce konieczna jest do tego zgoda walnego zgromadzenia.
– Jesteśmy pewni, że jako rada dyrektorów, zgodnie z prawem szwajcarskim, mamy kompetencje, aby podjąć uchwałę w sprawie przeprowadzenia skupu akcji własnych na tych warunkach, które zaproponowaliśmy. Nasi prawnicy przeprowadzili szczegółowe analizy w tej sprawie. Nie podejmowalibyśmy tej uchwały, nie mając pewności, że możemy to robić – zapewnia Tuora.
Opinię tę potwierdza Konrad Konarski, partner w kancelarii prawnej Baker & McKenzie. – Zgodnie z prawem szwajcarskim dla tego typu uchwały nie jest konieczne podjęcie uchwał przez walne zgromadzenie. Prawo szwajcarskie, podobnie jak polskie, rozróżnia skup akcji w celu umorzenia oraz skup akcji w innym celu. Orphée nie zamierza umarzać akcji, ale skupuje je w celu dalszej odsprzedaży, i w takim wypadku wystarczy uchwała rady dyrektorów – wyjaśnia Konarski.