– Jego sprzedaż rozpocznie się około połowy tego roku, ale istotne przychody pojawią się w 2016 r. Chcielibyśmy uzyskiwać marżę brutto jak w naszym segmencie dermokosmetyków, która sięga ponad 70 proc. – mówi Konrad Palka, prezes Pharmeny. Od początku rozwoju projekt pochłonął już około 60 mln zł.
1-MNA jest też podstawą innego preparatu, tym razem już leku, nad którym spółka prowadzi badania kliniczne II fazy w Ameryce Północnej. – Powinny się zakończyć latem. Wtedy rozpoczniemy rozmowy z globalnymi firmami farmaceutycznymi w sprawie sprzedaży całego projektu albo jego licencjonowania. Decyzja w tej sprawie będzie zależeć od wyników badań klinicznych – informuje prezes. Pozyskane z transakcji środki zostałyby wypłacone w formie dywidendy, a w części zainwestowane w rozwój spółki, przede wszystkim w biznes dermokosmetyczny, wzrost jego sprzedaży eksportowej i wprowadzenie nowych produktów. Zakończenie badań klinicznych będzie oznaczać, że na poziomie skonsolidowanym Pharmena w III i IV kwartale osiągnie zysk netto, ale w całym 2015 r. jeszcze nie. Ma się pokazać w 2016 r.
Segment dermokosmetyków Pharmeny sprzedaje produkty pod marką Dermena i z 17-proc. udziałem zajmuje wartościowo drugą pozycję na polskim rynku. – Rozmawiamy z zagranicznymi partnerami i pierwsze przychody eksportowe ze sprzedaży dermokosmetyków powinny się pojawić w tym roku. Dermena ma zaistnieć w krajach Unii Europejskiej i na Bliskim Wschodzie.
Zarząd podkreśla, że spółka nie ma potrzeb kapitałowych, ale monitoruje rynek cząsteczek medycznych i w razie nadpłynności może kupić nowy projekt. – Są na bardzo różnych etapach, mamy podpisane umowy o zachowaniu poufności – mówi Palka. Niedługo zarząd przedstawi rekomendację dotyczącą dywidendy.