- PKP Cargo udowodniło, że potrafi reagować na bardzo trudne warunki rynkowe. Konsekwentne cięcie kosztów pozwala utrzymywać wyniki na spadającym i taniejącym rynku – napisał Piotr Łopaciuk, analityk DM PKO BP w najnowszym raporcie na temat spółki. Chwali zarząd przede wszystkim za sukces programu dobrowolnych odejść, do którego zgłosiło się ponad 3 tys. pracowników, czyli 11 proc. załogi. Według niego spółka zaoszczędzi dzięki temu 140 mln zł rocznie.
PKP Cargo pośrednio powinno również korzystać na unijnych dotacjach. Chodzi o inwestycje infrastrukturalne do realizacji których trzeba będzie dostarczyć dużych ilości kruszyw. Gorzej może być za to w obszarze przewozów kontenerów. Tania ropa powoduje, że rośnie konkurencja firm specjalizujących się w transporcie drogowym.
To nie jedne zagrożenie dla poprawiającej się kondycji grupy. - PKP Cargo decyduje się na ruch obarczony naszym zdaniem nieco zbyt dużym ryzykiem – przejęcie prywatnego czeskiego przewoźnika AWT – twierdzi Łopaciuk. Jego zdaniem nowy nabytek nie przyczyni się szybko do poprawy zysków giełdowej spółki. Niepokoi zwłaszcza oczekiwane w długim terminie wygaszanie działalności przez kopalnie należące do NWR w Czechach, których przewozy obsługuje AWT.
Analityk obawia się też dalszych napięć na linii spółka - związki zawodowe. Dodatkowo wyniki PKP Cargo mogą pogorszyć strajki w spółkach zlecających przewozy, w tym zwłaszcza w branży wydobywczej węgla kamiennego.
Według Łopaciuka grupa PKP Cargo mogła w ubiegłym roku wypracować 4,2 mld zł przychodów i 55 mln zł czystego zarobku. W tym roku może to być odpowiednio 4,5 mld zł i 520 mln zł. W związku z powyższym analityk podwyższyli cenę docelową akcji kolejowej spółki z 89 zł do 93 zł. Rekomendację pozostawili jednak na niezmienionym poziomie i zaleca trzymanie walorów firmy. W chwili wydania analizy, czyli 12 lutego, kurs wynosił 87,7 zł. Z kolei dziś na otwarciu sesji osiągnął poziom 87,39 zł.