Miedziowy gigant domaga się od budowlanej firmy 357,4 mln zł oraz 176 mln euro (744 mln zł) z tytułu kar umownych naliczonych za opóźnienie lub brak usunięcia wad stwierdzonych przy końcowym odbiorze technicznym bloków gazowo-parowych w Polkowicach i Głogowie. Obie instalacje pracują. Wartość kontraktu podpisanego w 2010 r. przez KGHM i PBG wynosiła 23,55 mln zł i 11,6 mln euro (wówczas 48,5 mln zł).

Zarząd PBG skomentował, że nie zgadza się ze stanowiskiem KGHM. Budowlana firma niedawno porozumiała się z wierzycielami, którzy zatwierdzili układ. Większość zadłużenia spółki, sięgającego 3,3 mld zł, została umorzona – reszta skonwertowana na akcje.

Kurs PBG w środę spadał maksymalnie o 3,9 proc., do 2,45 zł.

Kurs KGHM rósł za to mocno drugi dzień z rzędu – w środę nawet o prawie 6 proc., do ponad 92 zł. Oznacza to, że w trakcie siedmiu sesji notowania poszły w górę o prawie 20 proc. Powodem optymizmu jest poprawa na rynku miedzi – ale nie tylko.

Metal w ciągu siedmiu ostatnich sesji podrożał na giełdzie w Londynie o 5 proc., do niemal 5,3 tys. USD za tonę. Rynek reaguje w ten sposób na perspektywę odsunięcia w czasie podwyżki stóp procentowych w USA. Wsparciem dla notowań KGHM są jeszcze zapowiedzi prowadzącego w sondażach Prawa i Sprawiedliwości – partia obiecuje likwidację podatku od wydobycia rud miedzi i srebra.