Orlen może zostać sponsorem wspieranego przez Lotos Kubicy

PKN Orlen prowadzi zaawansowane rozmowy nt. sponsorowania Robert Kubica. Nieoficjalnie mówi się o 10 mln dol. Pieniądze te mogłyby pomóc wrócić rezerwowemu kierowcy drużyny Williams Martini Racing do Formuły 1.

Publikacja: 16.10.2018 13:45

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Oficjalnie płocki koncern nie zdradza szczegółów. Potwierdza jednak, że negocjacje miały miejsce a ich celem jest sponsoring Kubicy. Do tej pory wsparciem rajdowca zajmowała się Grupa Lotos. Wejście Orlenu nie musi oznaczać, że Lotos wycofa się z finansowania F1. – W kontekście fuzji z gdańską spółką możemy współpracować w tym aspekcie – sugeruje nam osoba związana z Orlenem.

W Lotosie nie komentują. Nam udało się jednak ustalić, że gdańska grupa nie byłaby w stanie samodzielnie dłużej sponsorować polskiego kierowcy

– Nawet na nagraniach z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego sprzed kilku lat w kontekście sponsoringu F1 padały kwoty rzędu 50 mln zł. W 2019 r. może chodzić o jeszcze większe sumy. Lotos nie mógłby wyłożyć takich pieniędzy – twierdzi nasz informator.

Dlaczego? Chodzi o przepisy wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość, które wprowadziły limit wydatków na sponsoring dla spółek z udziałem Skarbu Państwa. Te nie mogą przekroczyć 0,02 proc. przychodów ze sprzedaży w roku poprzedzającym. – W efekcie wyłożenie minimum 50 mln zł na Kubicę dla Lotosu nie wchodzi w rachubę. Tym bardziej, że spółka sponsoruje skoczków narciarskich, rajdowca Kajetana Kajetanowicza, czy Polski Związek Piłki Nożnej – podkreśla nasz rozmówca. Jak zaznacza, nie oznacza to jednak, że Lotos wycofa się ze wspierania Roberta Kubicy. – Rozmowy w tej sprawie będą prowadzone jeszcze do końca roku – dodaje.

Przypomnijmy, że „Super Express" napisał o tym, iż w poniedziałek widziano Kubicę w centrali Orlenu. Dziś na Twitterze prezes koncernu Daniel Obajtek podał, że rozmawiał z nim o potencjale i rozwoju sportów motorowych w Polsce.

 

Wcześniej z Robertem Kubicą spotkał się premier Mateusz Morawieckim. Doszło do niego po tym, jak ujawniono nagranie z kwietnia 2013 r. z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Dyskutowali na nim ówczesny prezes banku BZ WBK Mateusz Morawiecki, prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło, szef PGE Krzysztof Kilian oraz jego zastępczyni Bogusława Matuszewska. Morawiecki jako prezes BZ WBK uznał dramatyczny wypadek Kubicy za zdarzenie pozytywne z punktu widzenia swojego banku. - Na szczęście złamał rękę, raz, drugi - mówił Morawiecki. - Ja nie chcę, k...a, co roku pięć dych płacić - tłumaczył się. Chodziło o 50 mln zł, jakie miał BZ WBK, związany z bankiem Santander, wyłożyć na sponsoring F1.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?