To ogromna zmiana biorąc pod uwagę, że w analogicznym okresie rok wcześniej spółka osiągnęła 2,6 mld euro zysku netto. Notowania spółki rozpoczęły piątkową sesję od spadku o 3,6 proc., jednak przez resztę dnia odrabiały straty.

To już czwarta obniżka prognozowanych zysków w ciągu ostatnich 13 miesięcy. W związku z negatywnymi prognozami na II kwartał, zysk za cały 2019 r. prawdopodobnie będzie niższy od 11,1 mld euro osiągniętych w 2018 r. Niemiecki koncert tłumaczy, że słaby II kwartał wynika m.in. z kosztów jakie producent poniósł w związku z wymianą wadliwych poduszek powietrznych firmy Takata. Do tego Daimler poniósł koszty związane ze skandalem związanym z emisją spalin.

Negatywna prognoza Daimlera to już kolejny sygnał, że globalne koncerny muszą dostosować się do coraz trudniejszych warunków na rynku motoryzacyjnym. Wzrost gospodarczy w Chinach - największym na świecie rynku samochodowym - spowalnia, co zmniejsza popyt na nowe auta. Niemieccy konkurenci Daimlera również odczuwają spowolnienie. W I kwartale zysk BMW spadł, a dostawy Volkswagena zmniejszyły się o 2,8 proc. w I połowie roku.

Aby lepiej dostosować się do nowych warunków, koncerny samochodowe nawiązują partnerstwa. Opracowują razem systemy autonomicznej jazdy czy nowe samochody elektryczne. Przykładem takich działań jest kooperacja między Daimlerem i BMW, czy inwestycja Hondy w spółkę należącą do General Motors.