Rawlplug w tym roku musi się mierzyć z rosnącymi kosztami, co negatywnie wpływa na osiągane marże. Za tegoroczny wzrost kosztów producenta zamocowań stosowanych w przemyśle odpowiada przede wszystkim wzrost wynagrodzeń (o 10,9 proc. w skali roku), większe wydatki marketingowe, wzrost kosztów transportu (w wyniku wzrostu wolumenu sprzedaży) oraz nakładów ponoszonych na rozwój sprzedaży eksportowej, zwłaszcza na rynkach dalekowschodnich. Dlatego zarząd Rawlpluga kontynuuje prace nad obniżeniem kosztów. Celem grupy jest ścisłe ich powiązanie z wielkością sprzedaży, tak aby podczas spadku sprzedaży nie dochodziło do generowania strat.
Mimo osłabienia popytu w branży budowlano-montażowej Rawlplug zwiększył przychody w wyniku zmian w ofercie handlowej oraz wzrostu obrotów w nowych kanałach dystrybucji. Jedną z szans na utrzymanie tempa wzrostu jest niedawno uruchomiony zakład produkcyjny w Tajlandii, w którym rozpoczęto seryjną produkcję kotew chemicznych oraz kołków rozporowych, co zdaniem zarządu powinno się przyczynić do poprawy sprzedaży w regionie oraz uzyskania znacząco lepszych marż.
Równocześnie spółka odczuwa spadek popytu odbiorców z branży przemysłowej, czego przyczyną jest spowolnienie gospodarcze na obsługiwanych rynkach, tj. przede wszystkim na rynku niemieckim, a także w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Zarząd liczy się z dalszym pogorszeniem sytuacji w IV kwartale w związku ze stagnacją i spowolnieniem gospodarczym w II połowie 2019 r. na rynkach UE oraz na rynku krajowym w branży motoryzacyjnej i na rynkach przemysłu elektromaszynowego.
W III kwartale Rawlplug zarobił na czysto 9,1 mln zł, o 28 proc. mniej niż w porównywalnym okresie poprzedniego roku. Zysk operacyjny zmniejszył się o ponad 18 proc., do 16,8 mln zł. Przychody ze sprzedaży wyniosły prawie 208 mln zł i były nieznacznie wyższe niż rok wcześniej.
Po trzech kwartałach Rawlplug miał 632,5 mln zł przychodów ze sprzedaży i 34,6 mln zł zysku netto, co oznacza rok do roku wzrost obrotów o 6 proc. i spadek zysku o 11 proc.