Aż 97 proc. Polaków uważa, że nowe technologie są potrzebne, a ponad 90 proc. dostrzega ich kluczową rolę w rozwoju polskiej gospodarki, doceniając wygodę, oszczędność czasu oraz pieniędzy – wynika z raportu Fundacji Digital Poland i PwC. Tylko 12 proc. naszych rodaków deklaruje brak umiejętności sprawnego korzystania z nowych technologii.
Jednak na drugim biegunie mamy dane z tego samego raportu, które świadczą o tym, że technologie traktujemy wybiórczo, a grono sceptyków jest całkiem spore. Podróż autobusem bez kierowcy skłonnych jest odbyć niecałe 29 proc. Polaków. Niewiele więcej pozwoliłoby, żeby podczas operacji zamiast tradycyjnego chirurga mieć robota.
Cyfryzacja jest nieunikniona
O ile zwykli obywatele mogą sobie pozwolić na ten sceptycyzm, o tyle przedsiębiorstwa nie mają wyboru. Bez wdrożenia nowych rozwiązań przegrają z konkurencją i wypadną z rynku. Nic więc dziwnego, że od kilku lat fala cyfryzacji przelewa się praktycznie przez każdą branżę. Usługi z zakresu audytu i finansów nie są wyjątkiem.
– Jedną z podstawowych kwestii w trakcie badania sprawozdań finansowych jest rozpoznanie jednostki, w tym procesów występujących w jej działalności i sposobu pomiaru kosztów, wytwarzanych aktywów oraz pozyskanych źródeł finansowania. Tak więc firmy audytorskie muszą być technologicznie przygotowane, żeby móc ściągać i przetwarzać określone ilości zbiorów danych – komentuje Rafał Barycki, partner PKF Consult. Dodaje, że zdalne wykonywanie audytu w dużym zakresie jest możliwe. Nie wiąże się jednak jeszcze w istotnym zakresie z automatyzacją i sztuczną inteligencją. Nadal to ludzie – pracownicy firm audytorskich dokonują poboru prób ze zbiorów danych, przetwarzają je, analizują i wnioskują.
Przymiarkę do pracy zdalnej wiele firm audytorskich robiło już od lat, realizując część zadań w tej formie. Wybuch pandemii koronawirusa dodatkowo przyspieszył nakłady inwestycyjne w technologie pozwalające zapewnić ciągłość pracy.