Nowe technologie to już konieczność

Usługi finansowo-doradcze w coraz większym stopniu opierają się na specjalistycznym oprogramowaniu, analizie big data i sztucznej inteligencji.

Publikacja: 09.04.2020 05:00

Wdrożenie nowych rozwiązań przekłada się na oszczędność czasu, wzrost efektywności oraz jakości świa

Wdrożenie nowych rozwiązań przekłada się na oszczędność czasu, wzrost efektywności oraz jakości świadczonych usług.

Foto: Adobestock

Aż 97 proc. Polaków uważa, że nowe technologie są potrzebne, a ponad 90 proc. dostrzega ich kluczową rolę w rozwoju polskiej gospodarki, doceniając wygodę, oszczędność czasu oraz pieniędzy – wynika z raportu Fundacji Digital Poland i PwC. Tylko 12 proc. naszych rodaków deklaruje brak umiejętności sprawnego korzystania z nowych technologii.

Jednak na drugim biegunie mamy dane z tego samego raportu, które świadczą o tym, że technologie traktujemy wybiórczo, a grono sceptyków jest całkiem spore. Podróż autobusem bez kierowcy skłonnych jest odbyć niecałe 29 proc. Polaków. Niewiele więcej pozwoliłoby, żeby podczas operacji zamiast tradycyjnego chirurga mieć robota.

Cyfryzacja jest nieunikniona

O ile zwykli obywatele mogą sobie pozwolić na ten sceptycyzm, o tyle przedsiębiorstwa nie mają wyboru. Bez wdrożenia nowych rozwiązań przegrają z konkurencją i wypadną z rynku. Nic więc dziwnego, że od kilku lat fala cyfryzacji przelewa się praktycznie przez każdą branżę. Usługi z zakresu audytu i finansów nie są wyjątkiem.

– Jedną z podstawowych kwestii w trakcie badania sprawozdań finansowych jest rozpoznanie jednostki, w tym procesów występujących w jej działalności i sposobu pomiaru kosztów, wytwarzanych aktywów oraz pozyskanych źródeł finansowania. Tak więc firmy audytorskie muszą być technologicznie przygotowane, żeby móc ściągać i przetwarzać określone ilości zbiorów danych – komentuje Rafał Barycki, partner PKF Consult. Dodaje, że zdalne wykonywanie audytu w dużym zakresie jest możliwe. Nie wiąże się jednak jeszcze w istotnym zakresie z automatyzacją i sztuczną inteligencją. Nadal to ludzie – pracownicy firm audytorskich dokonują poboru prób ze zbiorów danych, przetwarzają je, analizują i wnioskują.

Przymiarkę do pracy zdalnej wiele firm audytorskich robiło już od lat, realizując część zadań w tej formie. Wybuch pandemii koronawirusa dodatkowo przyspieszył nakłady inwestycyjne w technologie pozwalające zapewnić ciągłość pracy.

– Zakupom nowych technologii muszą towarzyszyć koszty ich wdrażania i szkoleń. Problemem w badanych spółkach czasami bywa brak lub też posiadanie technologii informatycznych niekompatybilnych z tymi, które posiadają firmy audytorskie – podkreśla przedstawiciel PKF Consult.

Od nowych technologii nie ma odwrotu. PwC podaje, że maszyna jest w stanie przeanalizować stustronnicowy kontrakt w kilka sekund, podczas gdy szybko czytający człowiek potrzebuje na to co najmniej czterech godzin. Roboty pozwalają ograniczyć czas i koszty. Mogą też pracować dłużej, wymagając przy tym minimalnego nadzoru. Mają również znacznie mniejszy margines błędu, co z kolei pozwala zwiększyć efektywność i ograniczyć straty. To oczywiście nie oznacza, że w przyszłości zastąpią całkowicie człowieka. – Wierzę, że w branży audytorskiej w ciągu kilku lat wszelkie rutynowe czynności zostaną zautomatyzowane, a praca ludzka będzie się koncentrowała na obszarach wymagających profesjonalnego osądu i oceny ryzyka – komentuje Krzysztof Szułdrzyński, partner zarządzający w dziale audytu i usług doradczych w PwC Polska.

Niejednoznaczny obraz polskich firm

Przedsiębiorstwa, które wdrażają w dziale finansów i w obszarze operacyjnym sztuczną inteligencję oraz inne nowe technologie, zwiększają swoje roczne zyski o 80 proc. szybciej – wynika z tegorocznego badania przeprowadzonego przez firmy Enterprise Strategy Group i Oracle. Podmioty, które używają nowych technologii, odnotowują wymierne korzyści. Na przykład liczba błędów w działach finansów zmniejsza się średnio o 37 proc. Z badania wynika również, że aż 83 proc. przedstawicieli kadry kierowniczej uważa, że w ciągu najbliższych pięciu lat sztuczna inteligencja całkowicie zautomatyzuje procesy zamykania okresów finansowych. Badanie przeprowadzono z udziałem 700 menedżerów z 13 krajów.

Pytanie jednak, czy te dane pasują do realiów polskiej gospodarki, w której zdecydowanie dominują małe i średnie przedsiębiorstwa. Zakup zaawansowanego oprogramowania dla wielu z nich to abstrakcja Niemniej digitalizacja w rodzimych firmach w ostatnich latach przyspieszyła. Potwierdzeniem tego jest chociażby fakt, że z systemów klasy ERP (wspierających zarządzanie zasobami) w segmencie średnich firm korzysta już ponad połowa przedsiębiorców. To blisko dwa razy więcej niż jeszcze sześć lat temu.

Analitycy Abile prognozują, że w tym roku liczba wdrożeń tzw. robotyzacji procesów biznesowych urośnie nawet o 30 proc., głównie dzięki popularyzacji tego rozwiązania właśnie w sektorze MŚP. Mowa tu w szczególności o oprogramowaniu służącym do automatyzowania prostych, powtarzalnych czynności biurowych, m.in. przenoszenia danych z poczty e-mail do arkusza kalkulacyjnego czy wyszukiwania i segregacji informacji. Trwająca pandemia i konieczność pracy zdalnej pokazała czarno na białym, jak wiele firm ma zaległości technologiczne i nawet proste – zdawałoby się – czynności przysparzają pracownikom kłopotów.

W rankingach dotyczących cyfryzacji i innowacyjności nasz kraj wypadła słabo. Zajmujemy 27. miejsce na liście najbardziej innowacyjnych państw na 35 badanych – wynika z badań Związku Przemysłu Niemieckiego. W Global Innovation Index mamy 39. miejsce na 127 analizowanych państw. Wyprzedzają nas Czesi, Słowacy, Litwini czy Estończycy. Z kolei w European Innovation Scoreboard nasz kraj zaliczany jest do kategorii „umiarkowani innowatorzy".

Marek Gajdziński partner, szef działu audytu w KPMG w Polsce

W dobie Covid-19 współpraca pomiędzy firmą audytorską a jednostką nabiera innego wymiaru. Dotyczy to kwestii technicznych związanych ze sposobem komunikowania, ale przede wszystkim oceny, w jaki sposób pandemia i wprowadzone obostrzenia w handlu, usługach i przemieszczaniu się wpływają na badane sprawozdanie i opinię biegłego. Na pierwszy plan wysuwa się ocena zdolności do kontynuacji działalności, a także potrzeba zapewnienia odpowiednich ujawnień. Czytając sprawozdanie, inwestor nie jest obecnie zainteresowany zdarzeniami, które nastąpiły w spółce w 2019 roku, lecz – jak nigdy dotąd – informacjami na temat jej przyszłości: jaka jest skala wpływu pandemii na sytuację finansową, w jaki sposób i jak długo jest w stanie przetrwać, czy i jakie będą długofalowe skutki dla jej biznesu. Niezmiernie ważna staje się otwarta i rzetelna komunikacja z zarządem, a w spółkach publicznych olbrzymią rolę pełnią w tym procesie komitety audytu. Nadzwyczajna sytuacja uwypukla wady obecnych regulacji dotyczących badań JZP w Polsce na tle innych europejskich krajów, w szczególności przyjętego w 2017 r. skrajnie krótkiego maksymalnego okresu rotacji audytora – pięć lat (na szczęście specustawa to już poprawiła) oraz zakazu świadczenia innych usług przez audytora – teraz wyraźnie widać, że niezwykle skromna biała lista usług wymaga rozszerzenia. Usługi takie jak szkolenia z nowych regulacji, ocena ich wpływu na biznes jednostki czy sprawdzenie zgodności przygotowywanych wniosków i formularzy w ramach przepisów tarczy antykryzysowej mogłyby być z powodzeniem świadczone przez audytora JZP, bez wpływu dla jego niezależności i w najbardziej efektywny dla JZP sposób, biorąc pod uwagę dostępność audytora i jego dogłębną wiedzę na temat działalności jednostki.

Piotr Woźniak partner zarządzający w UHY ECA

Zaostrzenie przepisów i ustanowienie nowego supernadzoru miało istotny wpływ na funkcjonowanie wielu podmiotów w branży. Zdecydowana większość małych i średnich firm audytorskich zrezygnowała z obsługi klientów będących JZP. Wielu biegłych rewidentów poszło krok dalej i w ogóle zrezygnowało ze świadczenia usług rewizji finansowej. Branża audytu mierzyła się też z wyzwaniami na rynku pracy. Gdy wydawało się, że sytuacja się stabilizuje i firmy audytorskie będą miały teraz czas i możliwość „na spokojnie" wdrożyć i stosować wymogi w zakresie kontroli jakości, nadeszła pandemia, która mocno wpłynie na całą gospodarkę. Poza rosnącymi kosztami pracy kolejnym wyzwaniem, przed jakim stoją firmy audytorskie, jest konieczność rozwoju technologii. Coraz większa ilość danych i operacji, jakie muszą analizować audytorzy, sprawia, że coraz trudniej przeprowadzić badanie sprawozdania w oparciu o tradycyjne rozwiązania bazujące na arkuszach kalkulacyjnych. Uwaga ta dotyczy nie tylko narzędzi typowo operacyjnych, pozwalających na analizę dużych ilości danych, ale także tych służących do komunikacji i wymiany informacji z klientem. W ostatnich latach liczba procedur, jaką audytorzy wykonywali „zdalnie", systematycznie rosła, ale jeszcze do niedawna nikt nie zakładał, że firmy audytorskie będą tak realizować niemal całość swoich zleceń. Z naszych obserwacji wynika jednak, że wymuszone przez pandemię przejście na niemal całkowitą pracę zdalną nie sparaliżowało funkcjonowania dużych i średnich firm audytorskich. Jesteśmy przekonani, że jakość zleceń, przeprowadzanych przez UHY ECA Audyt w trybie niemal całkowicie zdalnym, nie będzie niższa niż jakość wcześniejszych badań. fot. mat. prasowe

Firmy
Deszcz raportów spadł na rynek. Część spółek się spóźniła
Firmy
Coraz więcej funduszy gra na spadki notowań polskich firm
Firmy
Prowly zaproponuje w wezwaniu 45,5 zł za akcję Brand 24
Firmy
ATM Grupa: ciekawy list do akcjonariuszy
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Firmy
Stalprodukt rezygnuje z wypłaty dywidendy
Firmy
Sonel celuje w nowe rynki