We wtorek na warszawskiej giełdzie indeksy oscylowały wokół poziomów z poniedziałkowego zamknięcia. Po południu WIG20 utrzymywał się w okolicach 1600 pkt. Mimo że w ostatnich tygodniach wiele firm zanotowało imponujący wzrost notowań, to do odrobienia marcowych strat wciąż im daleko. A wyceny rynkowe nie pozostają bez wpływu na wartość aktywów.
Mnożniki pod lupą
Eksperci zwracają uwagę na wskaźnik ceny do wartości księgowej dla poszczególnych branż (C/WK jest zazwyczaj dobrym miernikiem ryzyka utraty wartości aktywów). KPMG ocenia, że zarządy wielu spółek staną przed dużym wyzwaniem, aby obronić się przed utratą wartości aktywów, ponieważ średnia C/WK dla WIG wynosiła na koniec grudnia 2019 r. zaledwie 1,1, a na koniec marca spadła jeszcze niżej: do 0,9. Wiele branż na koniec pierwszego kwartału miało wskaźniki poniżej 0,7. Jedynym sektorem, którego mnożnik w tym okresie poszedł w górę, był WIG-leki.
KPMG podkreśla, że jeśli C/WK spada poniżej 1, to mamy do czynienia ze zwiększonym ryzykiem utraty wartości, ponieważ rośnie ryzyko, że wartość godziwa kapitałów własnych jest niższa niż wartość rozpoznana w sprawozdaniach finansowych. Nie jest to jeszcze jednoznaczne z koniecznością dokonania odpisu, ale wskazuje na wymóg przeprowadzenia testu.
W I kwartale największe spadki na giełdzie zanotowały takie sektory jak: odzieżowy, bankowy, górnictwo i energetyka. Przecenę, chociaż nie tak dużą, zanotowały również sektory, które teoretycznie w czasie pandemii powinny zyskiwać: IT, telekomunikacyjny i spożywczy.
Sytuacja rynkowa uderza w biznes
Tymczasem na GPW trwa sezon publikacji raportów za zeszły rok oraz za I kwartał. Z uwagi na trwającą pandemię spółki dostały dodatkowy czas na przygotowanie sprawozdań. W efekcie mamy do czynienia z nietypową sytuacją – niektóre firmy jeszcze nie podały raportu za zeszły rok, a inne już opublikowały wyniki finansowe za pierwsze trzy miesiące 2020 roku.