Na warszawskiej giełdzie dawno nie widzieliśmy tak dużej zmienności jak w ostatnich miesiącach. Pandemia uderzyła w zdecydowaną większość sektorów. Same spółki mają problemy z oceną wpływu zawirowań na swój biznes. Przed jeszcze trudniejszym zadaniem stoją analitycy, którzy dysponują mniejszym zakresem informacji niż zarządy i przygotowanie prognoz dla poszczególnych firm jest dla brokerów nie lada wyzwaniem. Niemniej jednak w ostatnich tygodniach na rynek trafiła wyjątkowo duża liczba raportów. Tych upublicznionych w samym tylko maju było niemal sześćdziesiąt.
Raporty pod lupą
Blisko połowa zaleceń (pod względem treści, a nie ceny docelowej) poszła w dół. Najczęściej chodzi tu o spółki, których biznesy mocno na pandemii ucierpiały, a ich perspektywy na najbliższe kwartały się pogorszyły.
Mowa tu na przykład o takich firmach jak Famur. DM BOŚ ściął cenę docelową o ponad połowę, obniżając jednocześnie rekomendację do „trzymaj" z „kupuj". Analitycy podsumowali to następująco: „nadeszły ciężkie czasy dla spółki, dlatego też obniżamy mocno nasze prognozy wyników finansowych Famuru i zmienia się nasze nastawienie do jego walorów". W dół poszło też zalecenie od Santandera dla PKP Cargo – do „sprzedaj" z „trzymaj". Obniżono również cenę docelową dla akcji. Analitycy oceniają, że PKP Cargo mierzy się z załamaniem popytu, a niekorzystne tendencje mogą się utrzymywać również w kolejnych miesiącach. W efekcie należy się spodziewać pogorszenia wyników giełdowej grupy. „Zasadniczo nie ma zwiastunów rychłego odwrócenia negatywnych tendencji rynkowych" – piszą w raporcie analitycy.
W podobnym tonie utrzymana jest rekomendacja Ipopemy Securities dla Grupy Kęty. Zalecenie dla niej poszło w dół do „trzymaj" z „kupuj". Obniżono też wartość godziwą akcji. Analitycy podkreślają, że skala wpływu pandemii na otoczenie gospodarcze w Polsce i Unii Europejskiej w latach 2020 i 2021 pozostaje niepewna. Ich zdaniem Kęty nie będą w stanie uciec od spowolnienia w sektorze budowlanym i przemysłowym.