W II kwartale 2020 r. grupa zarobiła na czysto 1,8 mln zł, co oznacza spadek o prawie 80 proc. względem analogicznego kwartału poprzedniego roku. EBITDA zmniejszyła się o 42 proc., osiągając 11,9 mln zł. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 181,1 mln zł i były o ponad 30 proc. niższe niż rok wcześniej. W całym I półroczu br. grupa zanotowała 440,9 mln zł przychodów ze sprzedaży, 38,5mln zł wyniku EBITDA i 10,9 mln zł zysku netto.
- Na dziś wszystko wskazuje, że drugi kwartał był najgorszy nie tylko w perspektywie tego roku, ale również biorąc pod uwagę analogiczne okresy z ostatnich kilku lat. Niemniej jednak pojawiają się symptomy stabilizacji zamówień, a kolejne okresy dają nadzieję na podążanie powolną ścieżką odbicia. Zgodnie z tym, co sygnalizowaliśmy w maju, w wyniku pandemii ucierpiał przede wszystkim segment motoryzacyjny, co niestety z automatu przełożyło się również na znaczący spadek sprzedaży mieszanek, których odbiorcy w większości działają w segmencie motoryzacyjnym – wyjaśnia Piotr Szamburski, prezes Sanok RC.
W ocenie zarządu pierwsze miesiące III kwartału pokazują, że powoli odbudowuje się poziom zamówień zarówno jeżeli chodzi o motoryzację, jak i segment mieszanek. Jeżeli chodzi o segment produktów dla budownictwa, skala spadków była znacząco niższa, co wynikało nie tyle ze znacznych spadków zamówień, a bardziej z czasowych ograniczeń w transporcie, jakie miały miejsce w kwietniu oraz maju. Segment przemysłowy, grupujący m.in. produkty dla rolnictwa czy farmacji, był jedynym którego dynamika w I półroczu zanotowała wzrost, o 19 proc. rok do roku. Wynikało to głównie ze wzrostu sprzedaży maszyn rolniczych, cechujących się jednak stosunkowo niską rentownością sprzedaży i dość dużą zmiennością. Budownictwo i przemysł zwiększyły przy tym skalę zysków zarówno w II kwartale, jak i w całym I półroczu.
- Od sierpnia pracujemy w normalnym trybie, bez obniżonego wymiaru czasu pracy do 80 proc., jaki byliśmy zmuszeni wprowadzić dla większości pracowników spółki od maja do lipca wobec zaistniałej sytuacji rynkowej. Poziom zamówień począwszy od lipca wydaje się stabilizować na poziomach pozwalających nam trochę bardziej pozytywnie patrzeć w przyszłość, co miejmy nadzieję odzwierciedla polepszającą się sytuację w naszym otoczeniu biznesowym, w tym przede wszystkim stabilizację u naszych klientów – ocenia Szamburski.