– Sygnalizowaliśmy, że po słabym, pandemicznym II kwartale powinniśmy wejść na powolną ścieżkę wzrostu. Stabilizacja zamówień wraz z ożywieniem koniunktury u naszych klientów, szczególnie z branży motoryzacyjnej (segment automotive oraz w dużej części segment mieszanek), przełożyły się na powrót przychodów do poziomu sprzed roku – wyjaśnia Piotr Szamburski, prezes Sanok RC.

Optymizmem napawają także pierwsze miesiące IV kwartału. – Mamy nadzieję, że nie będzie on gorszy, jeśli chodzi o marże. Zbliżamy się do naszych wcześniejszych oczekiwań sprzed pandemii. Chcemy wierzyć, że jest lepiej w segmencie motoryzacji. Październik i listopad wyglądają przyzwoicie, na grudzień patrzymy mniej optymistycznie, ale tradycyjnie jest on słabszym miesiącem z uwagi na mniejsze obłożenie zamówieniami – wskazuje prezes.

Kondycja finansowa grupy pozostaje stabilna. – Solidny poziom płynności i zasobów finansowych wynika z rozważnej polityki wydatkowej i optymalizacji operacyjnej, co w naturalny sposób kontynuujemy w kolejnych miesiącach. Podtrzymujemy jednocześnie poziom nakładów inwestycyjnych na maksymalnym poziomie 50–55 mln zł w całym 2020 r., z czego 37 mln zł wydaliśmy w pierwszych trzech kwartałach. Konsekwentnie utrzymujemy bezpieczny poziom wskaźnika długu netto do EBITDA – wyjaśnia Piotr Dołęga, członek zarządu ds. finansowych.

Największy od lat kryzys znacząco pogorszył perspektywy segmentu motoryzacji, który odpowiada za ok. 60 proc. przychodów grupy. Dlatego spółka kontynuuje prace nad przeglądem opcji strategicznych. – Obserwujemy zmiany zachodzące na rynku motoryzacyjnym. Branża dostosowuje się do nowych warunków. Otrzymujemy zapytania, czy nie chcielibyśmy nabyć jakichś spółek, a także o to, czy nie chcielibyśmy sprzedać części naszego biznesu. Żadnych decyzji w tym momencie nie podjęliśmy – wyjaśnia Szamburski.

W trakcie wtorkowej sesji akcje Sanok RC drożały nawet o prawie 20 proc. JIM