W okresie pierwszych dwóch tegorocznych miesięcy obroty Timu przekroczyły 155 mln zł i były o 13,4 proc. wyższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. – Przed zmianą modelu biznesowego mroźna i śnieżna zima była dla nas powodem do zmartwień. Oznaczała bowiem wstrzymanie wielu prac budowlanych, a więc ograniczenie popytu na produkty niezbędne do ich realizacji – wskazuje Krzysztof Folta, prezes Timu. – To jednak były czasy, gdy Tim był siecią hurtowni, a nie platformą e-commerce, która stale powiększa grono klientów o odbiorców realizujących regularne zakupy, niezależnie od pogody. Dodatkowo za sprawą partnerów biznesowych współpracujących z nami w modelu marketplace hybrydowy Tim.pl poszerza oferowany asortyment o produkty spoza branży elektrotechnicznej, kupowane niezależnie od aktualnych warunków atmosferycznych – podkreśla.

Piotr Poniatowski, analityk BM mBanku, zwraca uwagę, że w 2021 r. Tim będzie musiał zmierzyć się z wysoką ubiegłoroczną bazą, jednak w swoich prognozach zakłada kontynuację trendów i utrzymanie pozytywnych dynamik sprzedaży. – W naszych prognozach mamy założone jednocyfrowe zwyżki sprzedaży – podkreśla.

Z punktu widzenia inwestorów kluczowe znaczenie w najbliższych miesiącach będzie mieć dywidenda. Wkrótce zarząd ma przedstawić szczegóły dotyczące jej wypłaty.

– W okresie marzec–kwiecień powinno również nastąpić ogłoszenie polityki dywidendowej przez spółkę. Zakładamy wypłatę części środków ze sprzedaży Rotopino w formie ekstradywidendy, co zwiększy wypłatę z 2020 r. – zauważa Poniatowski.

W tym roku zwyżki notowań Timu wyraźnie wyhamowały po ubiegłorocznym wzroście. Od początku stycznia kurs zyskał tylko 3 proc. jim