Na zamknięciu czwartkowej sesji za akcje Apatora płacono na giełdzie 24,50 zł.
Zdaniem autorów rekomendacji Apator może korzystać na sprzyjającym otoczeniu biznesowym i inwestycjach w energetyce. - Słaby złoty, a szczególnie mocne euro to korzystne warunki dla Apatora dla poprawy marż. Eksport to 40 proc. sprzedaży grupy. W segmencie energia elektryczna zabraknie w tym roku kontraktów z rynku mocy (ubytek prawie 100 mln zł, ale realizowanych przy niższej marży). Portfel wygląda jednak na tyle mocno, że sprzedaż może być porównywalna r/r. Może to pozytywnie wpłynąć na rentowność - uważają.
Zakładają, że średnim terminie Apator będzie ważnym graczem w Polsce na rynku wymiany liczników energii na obsługujące zdalny odczyt. - To rynek o wartości około 4 mld zł w perspektywie 8 lat. Jak pokazała historia duże kontrakty ściągają konkurencję i niekoniecznie muszą być pozytywne dla Apatora – jednak mimo to jest to opcja na więcej dla Apatora, który ma 70 proc. udziału w obecnym rynku. Łyżką dziegciu może być regulacyjne wydłużenie życia liczników z 8 na 12 lat – wskazują.
Ich zdaniem segment woda i ciepło powinien skorzystać na potencjalnym końcu pandemii, która obciążyła sprzedaż w 2020 ( spadek o 7 proc. r/r). Segment gaz może w średnim terminie utrzymać stabilną sprzedaż, a duży udział eksportu (74 proc. w 2020 r.) może pozytywnie wpłynąć na rentowność.
Prognoza analityków BM PKO BP zakłada, że w 2021 r. skorygowany zysk netto Apatora zwiększy się do 67 mln zł, a przychody ze sprzedaży nieznacznie spadną, do 931 mln zł.