W I półroczu br. grupa wypracowała 30,5 mln zł zysku netto, trzykrotnie więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. EBITDA zwiększyła się o 87 proc., osiągając 71,1 mln zł. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 604,2 mln zł i były o 37 proc. wyższe niż rok wcześniej. - Wyniki oceniamy pozytywnie, szczególnie że zgodnie z zapowiedziami odczuwaliśmy już istotną presję kosztową w obszarze surowców – kauczuków, sadz, plastyfikatorów, stali i aluminium, jak również w obszarze cen energii. Wraz z rosnącym funduszem płac pozostają one głównymi wyzwaniami po stronie kosztowej. Po stronie popytowej z dużą uwagą obserwujemy z kolei zawirowania w dostępności komponentów (w szczególności półprzewodników) niezbędnych do produkcji samochodów, które wydają się być największym ryzykiem z punktu widzenia możliwych przestojów produkcyjnych w segmencie automotive, odpowiadającym w pierwszym półroczu za blisko 60 proc. naszych skonsolidowanych przychodów - komentuje Piotr Szamburski, prees Sanok RC.

Mimo odbicia wyników w I półroczu po okresie lockdownów, zarząd ostrożnie ocenia perspektywy kolejnych kwartałów. Coraz większym wyzwaniem dla spółki są istotna presja kosztowa, która może jeszcze zyskiwać na znaczeniu oraz turbulencje produkcyjne w branży automotive. -  Z powodu ograniczeń w szybkim przenoszeniu wzrostu bazy kosztowej na klientów, szczególnie w motoryzacji oraz dużej nieprzewidywalności kształtowania się popytu nawet w krótkim okresie bardzo ostrożnie podchodzimy jednak do oczekiwań wobec kolejnych kwartałów - ocenia prezes.

W rezultacie po dobrej I połowy roku oraz dzięki budowie pozycji gotówkowej w poprzednich kwartałach grupa posiadała na koniec czerwca ponad 145 mln zł gotówki (wzrost o 58 proc. rok do roku). - Prowadzimy konsekwentnie rozważną politykę finansową, kontynuując monitorowanie kosztów i optymalizację procesów w całej naszej grupie, abyśmy byli przygotowani na potencjalnie różne scenariusze rozwoju sytuacji – zapewnia Piotr Dołęga, członek zarządu Sanok RC.