Wnioski o wakacje kredytowe w 2024 r. można składać już w niemal wszystkich bankach. Mogą one dotyczyć zawieszenia czterech rat kredytu mieszkaniowego w tym roku, począwszy od czerwca.
Wciąż pojawiają się pytania, czy w ogóle opłaca się sięgać po wakacje kredytowe. Takie wątpliwości można mieć m.in. w związku z narracją ZBP i banków, że wakacje kredytowe to tylko chwilowa ulga, bo raty kredytu ulegają tylko zawieszeniu i przesunięciu na koniec harmonogramu spłat, a realnych korzyści tu nie ma.
– Zupełnie się z tym nie zgadzam – ripostuje Bartosz Turek, analityk HRE Investments. – Ze względu na inflację oraz rosnące wynagrodzenia można założyć, że siła nabywcza naszych pieniędzy za 5, 10 czy 20 lat będzie niższa niż obecnie. A to znaczy, że przykładowo 3 tys. zł raty kredytu będzie wówczas ważyło znacznie mniej w naszym domowym budżecie niż obecnie – wyjaśnia Turek.
– Wakacje kredytowe opłacają się wszystkim głównie ze względu na zmianę wartości pieniądze w czasie – potwierdza Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. – Rzeczywiście, dziś zawieszona rata nie przepada, trzeba będzie ją zapłacić, ale jeśli będzie to np. za 20 lat, to jej realna wartość będzie mniejsza – zaznacza.
Sadowski przyznaje, że takie korzyści są mniej widoczne w krótkim okresie, gdy kończymy spłatę kredytu za rok czy dwa, ale im dłuższy harmonogram spłat, tym więcej zyskujemy.