Na rodzinie można oszczędzić, także na GPW

Fundacje rodzinne zyskują coraz większą popularność wśród przedsiębiorców. Niejasności wciąż wokół tej formy prawnej są, ale korzyści kuszą.

Publikacja: 08.10.2023 08:04

Na rodzinie można oszczędzić, także na GPW

Foto: Adobe Stock

Podobno z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu. Głównie w przypadku przedsiębiorców od kilku miesięcy powiedzenie to nieco straciło na aktualności. Wszystko za sprawą wprowadzonej w maju nowej instytucji prawnej. Mowa o fundacjach rodzinnych, które pod koniec tego miesiąca weszły do polskiego porządku prawnego. Mimo początkowych trudności w ich zakładaniu, zyskują coraz większą popularność. Widać to także w przypadku spółek i przedsiębiorców związanych z GPW.

Giełdowe przykłady

Fundacja rodzinna skierowana jest przede wszystkim do osób fizycznych, chcących zabezpieczyć zgromadzony majątek. Ułatwia ona procesy sukcesyjne w przedsiębiorstwach i umożliwia zaspokajanie potrzeb beneficjentów – głównie członków rodziny fundatora oraz jego samego. Osoby, przenosząc majątek do fundacji rodzinnej, mają możliwość jego gromadzenia tam i pomnażania, ochrony i dystrybucji na rzecz wskazanych beneficjentów. Dodając do tego korzyści podatkowe (m.in. zwolnienie z podatku CIT, dopóki zyski będą reinwestowane), jakie związane są z działalnością fundacji, zainteresowanie tą formą nie jest wielkim zaskoczeniem.

5,69 proc.

akcji Kruka wniósł do fundacji rodzinnej prezes i współzałożyciel tej spółki Piotr Krupa. Bezpośrednio posiada dodatkowo 3,39 proc. akcji.

Z instytucji fundacji rodzinnej skorzystano m.in. w grupie Dr Ireny Eris, która szykowała się w tym roku do debiutu na GPW (ostatecznie jednak do niego nie doszło). Aż 71 proc. akcji spółki należy właśnie do Fundacji Rodzinnej Ireny Eris. Formę tę wykorzystała również rodzina Juroszków, która wniosła udziały STS Holding do fundacji rodzinnej. Ruch ten był o tyle interesujący, że chwilę później pojawił się kupiec na akcje spółki. Rodzina Juroszków dzięki założeniu fundacji rodzinnej „zaoszczędziła” około 500 mln zł ze względu właśnie na korzyści podatkowe, jakie płyną z tej formy działalności.

70 proc.

akcji STS Holding zostało wniesione do fundacji rodzinnej przez Zbigniewa i Mateusza Juroszków. Później zostały sprzedane na rzecz Entain CEE.

– Celem rodziny jest zawsze reinwestowanie zysków, tak wykorzystujemy pieniądze ze sprzedaży akcji i z dywidend, które przecież też są znaczące. Nie prowadzimy specjalnie konsumpcyjnego stylu życia, budujemy rodzinny konglomerat na pokolenia – tłumaczył w czerwcu Mateusz Juroszek, prezes STS Holding.

Z nowych możliwości prawnych ostatnio skorzystał też Piotr Krupa, prezes Kruka. Wniósł do fundacji 1,1 mln akcji spółki. Nadal posiada w niej 9,08 proc. udziałów: 3,39 proc. w formie bezpośredniej oraz 5,69 proc. właśnie poprzez fundację rodzinną.

– Jak w biznesie, tak i w życiu prywatnym myślę długofalowo. Skorzystanie z rozwiązania wprowadzonego w maju tego roku w Polsce ustawą o fundacji rodzinnej pozwala mi jeszcze lepiej zabezpieczyć bliskich i być spokojniejszym o ich sytuację finansową w długim terminie. Jednocześnie posiadam łącznie ponad 9 proc. akcji i moje myślenie o Kruku jest takie samo. To moje 25-letnie biznesowe dziecko, o które dbam i dbać będę, a ten krok jest tego potwierdzeniem – nie ma lepszego kapitału dla mojej rodziny na przyszłość. Na mocy porozumienia z fundacją rodzinną nadal będę wykonywał prawa z całości akcji – podkreśla Piotr Krupa.

Czytaj więcej

Część akcji Kruka w fundacji rodzinnej

Ostrożnie z regulacjami

I chociaż nie brakuje już głośnych ruchów, jeśli chodzi o fundacje rodzinne, to eksperci jednak podkreślają, że wciąż jest wiele do zrobienia, jeśli chodzi o świadomość dotyczącą tej formy prawnej.

– Fundacja rodzinna to rozwiązanie, na które środowisko firm rodzinnych czekało ponad 30 lat. W pierwszych miesiącach wnioski o rejestrację złożyły osoby, które niemalże były w „blokach startowych”, czyli w pełni świadome, czym jest fundacja i jakie daje korzyści. Większość przedsiębiorców, czyli potencjalnych fundatorów, jest w stanie wyczekiwania. Część z nich nie ma wystarczającej wiedzy do podjęcia decyzji, podobnie jak doradcy ich obsługujący. Oznacza to, że zdecydowanie zabrakło akcji informacyjnej zakrojonej na dużą skalę. Wiedza jest przekazywana organicznie. Jeden przedsiębiorca mówi drugiemu, że jest „coś nowego”, czy słyszał i co o tym sądzi. Po takiej inspiracji niektórzy potencjalni fundatorzy zaczynają szukać informacji, brać udział w webinarach. Jednak tak realizowana edukacja będzie trwała lata – mówi Małgorzata Rejmer, prezes Kancelarii Finansowej Lex.

Swoje robi też zamieszanie prawne. Eksperci wskazują chociażby na fakt, że od wprowadzenia możliwości zakładania fundacji rodzinnych ustawa w tej sprawie została już dwa razy znowelizowana. Zmieniające się przepisy i niepewność z tym związana z pewnością nie są dodatkowym argumentem za zakładaniem fundacji. – Jest to sygnał, że zasady gry mogą się zmienić w trakcie życia naszej fundacji rodzinnej. Tym samym największym ryzykiem systemowym może być ryzyko aktywności regulatora. Chociaż można nim, jak każdym innym ryzykiem zarządzić, jeśli jest się go świadomym i na nie odpowiednio przygotowanym – mówi Michał Kwaśniewski, partner w firmie Quidea .

Czytaj więcej

Fundacje rodzinne powoli wpisują się w naszą gospodarczą codzienność

To dopiero początek długiej drogi

W Polsce za rejestrację fundacji rodzinnych odpowiada jedynie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” nie otrzymaliśmy jeszcze statystyk złożonych w tej sprawie wniosków i zarejestrowanych fundacji. Jak mówi Małgorzata Rejmer, według nieoficjalnych danych można mówić o około 500 wnioskach, z czego niespełna połowa uzyskała wpis do rejestru. – Porównując te dane do potencjału środowiska firm rodzinnych, do których w głównej mierze jest adresowana ustawa, widać, że jest to dopiero początek długiego marszu. W zależności od przyjętej metody badań określa się, że w Polsce jest od 800 tys. do 3,5 mln firm rodzinnych, z czego mniej więcej jedna trzecia ma faktyczny potencjał biznesowy i majątkowy do powoływania fundacji rodzinnych. Widać zatem jednoznacznie, że na razie jest to rozwiązanie, po które przedsiębiorcy sięgają okazjonalnie – mówi Rejmer. Tak jak większość ekspertów wierzy, że fundacje rodzinne to nadal pieśń przyszłości.

– Pamiętajmy, że mamy jedno z najbardziej atrakcyjnych rozwiązań w Europie i na świecie. Był to jeden z głównych powodów, że jako pierwsza w Polsce złożyłam do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim wniosek o powołanie fundacji rodzinnej – mówi Rejmer i dodaje. – Potrzebny jest cały czas dobry klimat wokół fundacji rodzinnej i właściwe rozumienie tej instytucji zarówno przez środowisko doradcze, jak i, w szczególności, przez samego ustawodawcę. Tylko wtedy można będzie zmieniać przepisy tej ustawy tak, aby jeszcze bardziej odpowiadała na potrzeby firm rodzinnych. Jednocześnie należy chronić fundację rodzinną przed pokusami zmian wynikającymi z błędnego rozumienia jej istoty – przekonuje.

Finanse
Trudny spadek po GNB
Finanse
Roszady w rejestrze shortów
Finanse
ZBP: Kredyt „Mieszkanie na start” wcale nie taki atrakcyjny
Finanse
Sławomir Panasiuk zamienia KDPW na GPW
Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych