Choć warunki rynkowe nie sprzyjają nowym debiutantom, trwa pierwotna publiczna oferta bukmarcharskiej grupy STS Holding. Przedział cenowy akcji STS Holding w trwającej pierwotnej ofercie publicznej został zrewidowany z 22–26 zł do 22,5–23 zł – podała agencja Bloomberg, powołując się na warunki IPO, do których dotarła. Według niej przy nowych widełkach inwestorzy złożyli zapisy na więcej akcji, niż jest na sprzedaż.

46,87 mln walorów, odpowiadających około 30 proc. kapitału STS Holding, sprzedają główni akcjonariusze – rodzina Juroszków. Przy pierwotnej cenie maksymalnej oferta była warta ponad 1,2 mld zł. Przy obecnej – 1,08 mld zł. Ostateczne warunki oferty, zgodnie z harmonogramem, miały być znane „około 3 grudnia". Debiut na giełdzie planowany jest na 10 grudnia. Jak zapewniała nas spółka w środę pod koniec sesji, z jej strony nic się nie zmieniło.

W ofercie rodziny Juroszków pośredniczą UBS i Goldman Sachs oraz mBank i Wood & Company.

W ostatnich dniach z przeprowadzenia pierwotnej oferty zrezygnował deweloper Murapol, wcześniej zaś wybierający się na NewConnect producent gier komputerowych Vixa Games. STS Holding nie jest jedyną firmą, która do tej pory nie wycofała się z planu debiutu w Warszawie. Na giełdę idzie również DESA, spółka holdingowa, do której należy dom aukcyjny DESA Unicum.

Rynkowe nastroje popsuła nowa odmiana koronawirusa, a właściwie restrykcje, które kolejne kraje w związku z nim wprowadzają. W Polsce na razie nie ma mowy o lockdownie czy zakazie organizacji imprez masowych, w tym rozgrywek sportowych. ziu