Do Sejmu trafił senacki projekt ustawy o świadczeniu usług w zakresie dochodzenia roszczeń odszkodowawczych (wnioskodawca: senator Grzegorz Bierecki), której zapisy mogą uniemożliwić Polakom uzyskanie odszkodowań, gdy ucierpią w wypadkach komunikacyjnych, podczas pracy czy poniosą szkody na zdrowiu na skutek błędu medycznego.
6 mld zł – szacuje się, że tyle w ostatnich latach 2000 polskich firm odszkodowawczych zatrudniających 100 tys. pracowników wywalczyło od towarzystw ubezpieczeniowych dla ofiar wypadków.
Takie uszczuplenie finansów nie jest na rękę ubezpieczycielom, którzy co do zasady nie informują poszkodowanych o możliwości uzyskania odszkodowania z polisy OC sprawcy wypadku, zdecydowanie zaniżają kwoty wypłat i przedłużają procedury, aby zniechęcić do starania o roszczenia. To wszystko w czasie, gdy poszkodowany potrzebuje środków na jak najszybsze rozpoczęcie leczenia i rehabilitacji.
Kuriozalne jest to, że to Polska Izba Ubezpieczeń – czyli naturalny przeciwnik firm odszkodowawczych, reprezentujący towarzystwa ubezpieczeniowe – jest pomysłodawcą i inicjatorem zapisów projektu. Już pierwsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego, który zebrał się w grudniu, by omówić propozycje ustawy pokazało, że PIU nie ma merytorycznych argumentów na poparcie zmian w ustawie. Nawet posłowie koalicji rządzącej, obecni na posiedzeniu zespołu byli zdziwieni pomysłami inicjatorów ustawy i podkreślali, że proponowane zapisy są absurdalne i szkodzą interesom setek tysięcy Polaków.
Najbardziej niebezpieczny jest zapis ustawy zakazujący podpisywania umów o dochodzenie roszczeń w domu poszkodowanego, który po wypadku bywa zwykle unieruchomiony. Zakaz dotyczy też domów jego bliskich i miejsc położonych do 100 metrów od tych domów! Co ciekawe, zakaz obejmuje również gmachy użyteczności publicznej, a definicja „gmachu użyteczności publicznej" jest bardzo szeroka: to nie tylko budynki administracji publicznej, ale także ośrodki kultury, szkoły wyższe, domy opieki społecznej, banki, obiekty handlowe i gastronomiczne, turystyczne, sportowe, dworce, lotniska, a nawet biurowce. Las? Łąka? Tylko tam będziemy mogli rozmawiać z poszkodowanymi?