Wiceminister energii Andrzej Piotrowski podkreślił, że resort widzi konieczność podniesienia tzw. obligo na energię. Celem jest podniesienie spadających obrotów na giełdzie, głównie w kontraktach terminowych. Wskazał na próg 25 proc. produkcji koncernów energetycznych, która miałaby przechodzić przez TGE.
Ale postulaty części spółek, m.in. Tauronu, zaczynały się od 30 proc., co oznaczałoby podwojenie dzisiejszego obowiązku. Za podniesieniem obligo była też Energa. Tauron nie skomentowała propozycji ministerstwa, które po raz pierwszy zajęło stanowisko w tej sprawie. A co na to Energa? „Rynek energii elektrycznej i gazu różnią się od siebie. Na rynku energii ze względu na większe zróżnicowanie graczy obligo jest pewnym mechanizmem gwarantującym minimalny poziom płynności rynku. Nie jest to jednak poziom w pełni satysfakcjonujący podmioty rynkowe. Oczekujemy aktywnych działań po stronie Giełdy zwiększających jej atrakcyjność, a tym samym płynność rynku" – to komentarz, który otrzymaliśmy z biura prasowego spółki.
Na nasze pytania nie odpowiedzieli oponenci pomysłu podniesienia obligo, czyli PGE i Enea. Dla innych uczestników rynku, np. mniejszych spółek obrotu, podniesienie obowiązku do 25 proc. jest ruchem w dobrym kierunku, ale dopiero pierwszym. – Taki poziom wpłynie na zwiększenie płynności giełdy. Większą transparentność rynku hurtowego zapewniłoby jednak podniesienie obligo znacznie powyżej 25 proc. – uważa Piotr Grzejszczak, senior menedżer w dziale operacyjne zarządzanie zakupami energii w Innogy Polska. – Pozytywnie wpłynęłoby to na dalszy rozwój oczekiwanej przez klientów konkurencyjności – dodaje.
Jak szacują eksperci z TGE, 25-proc. obligo może zapewnić obroty podobne do ubiegłorocznych, czyli około 110 TWh rocznie. – Rynek w roku ubiegłym był oceniany jako mało płynny – zastrzega giełda. Szacuje na podstawie danych z pierwszej połowy br., że wolumen energii elektrycznej zgłaszanej do dostawy wynosi ok. 4,5 TWh miesięcznie. Rocznie daje to 54 TWh, czyli zaledwie 36 proc. rocznego zużycia energii netto. Na europejskich giełdach, gdzie obrót energią z fizyczną dostawą odbywa się przeważnie na rynkach spot (uzupełniają go kontrakty na rynkach finansowych), udziały wolumenu do krajowego zużycia są wyższe. Przykładowo we Włoszech na rynku spot (bez transakcji OTC) ubiegłoroczny obrót stanowił dwie trzecie zużycia tego kraju.
Wskazany przez wiceministra poziom obligo jest zbieżny z ilością energii PGE, która będzie musiała być sprzedawana na TGE po uzyskaniu warunkowej zgody na przejęcie aktywów EDF. Po transakcji cała energia z Elektrowni Rybnik w latach 2018–2021 musi trafiać na giełdę.