Reklama
Rozwiń
Reklama

Czy zdrożeje prąd dla rodzin?

Część spółek energetycznych chce wyższej taryfy na sprzedaż prądu dla gospodarstw domowych w 2018 r.

Publikacja: 13.11.2017 05:05

Czy zdrożeje prąd dla rodzin?

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

– Zakładamy, że jakiś wzrost może mieć miejsce. Na razie ciężko wyrokować o jego wysokości – powiedział Marek Wadowski, wiceprezes ds. finansowych w Tauronie, podczas konferencji wynikowej. Katowicki koncern – podobnie jak inne spółki energetyczne – już prowadzi dialog z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki, który rokrocznie zatwierdza ceny sprzedaży energii dla klientów indywidualnych, a także taryfy dystrybucyjne dla wszystkich grup odbiorców.

Nie wiadomo, czy regulator będzie skłonny wysłuchać argumentów energetyków. W październikowym wywiadzie dla „Parkietu" prezes URE Maciej Bando stwierdził, że nie widzi uzasadnienia dla podwyżek. – Na razie nie obserwujemy zmian cen energii elektrycznej, które można by uznać za istotne. Mówimy o tzw. trendzie bocznym. Jeśli nie będzie zmian, to nie oczekiwałbym drastycznych ruchów w zakresie taryfy na obrót energią – argumentował. Zwłaszcza że cena zielonych certyfikatów spadła.

Wadowski wskazuje na drastyczny wzrost cen węgla oraz uprawnień do emisji CO2. Na przyszły rok prognozuje wyższe o kilkanaście procent koszty zakupu surowca. PGE mówi o 10-proc. wzroście.

Znacznie drożej będą musieli zapłacić ciepłownicy, dla których ceny czarnego paliwa poszły w górę od 40 do 80 proc. Dlatego w przypadku taryf na ciepło można się spodziewać przynajmniej kilkuprocentowej podwyżki.

W kolejnych latach ceny będą pod presją m.in. ze względu na przyjęte w ubiegłym tygodniu porozumienie dotyczące reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. – To kolejny krok w kierunku ograniczania zużycia tego surowca w energetyce. Jeśli uprawnienia będą kosztować 35 euro za tonę CO2, to transformacja polskiej energetyki będzie bolesna. Nie jest też pewne, czy uda się przełożyć tak wysokie koszty uprawnień w całości na odbiorców – ocenia Wadowski.

Reklama
Reklama

– Ciepłownikom udało się wynegocjować to, na czym im zależało – uważa Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Przez przyszłą dekadę każda ciepłownia będzie dostawała darmowy przydział 30 proc. uprawnień do emisji CO2. Całkowita ich pula na rynku nie będzie się przy tym kurczyła jak w przypadku puli dla elektroenergetyki, która co roku w sposób administracyjny ma być redukowana o 2,2 proc.

Negatywną kwestią jest jednak to, że ciepła systemowego nie wymieniono imiennie wśród branż korzystających ze środków funduszu modernizacyjnego. Co prawda zniknął stamtąd negatywny dla Polski zapis wyznaczający limit emisyjności dla jednostek, które mogą być wspierane (450 kg CO2/MWh), ale nasz kraj nie będzie mógł wykorzystać tych środków na modernizację swoich źródeł węglowych. Taki przywilej dostały Bułgaria i Rumunia – jako kraje z PKB poniżej 30 proc. PKB Eurolandu.

– To stanowisko jest niekorzystne dla tych firm, które posiadają duże jednostki kogeneracyjne opalane węglem. Dla małych i średnich instalacji, które ze względów ekonomicznych działają i będą tworzone w oparciu o gaz i odnawialne źródła, jest ono neutralne – ocenia Szymczak.

Energetyka
Spółki energetyczne zapłacą za niższe taryfy za prąd
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Energetyka
Ciąg dalszy sprawy Energi. KNF wytacza ciężkie działa
Energetyka
Prezes URE zatwierdziła zmiany taryf. Spółki energetyczne wyraźnie w górę
Energetyka
ZE PAK ma finansowanie na blok gazowy. Wcześniej projekt chciała PGE
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Energetyka
Bogdanka i PGE nawiązują współpracę przy rozwoju strefy ekonomicznej
Energetyka
Spór zarządu Enei ze związkami zażegnany, ale tylko na jednym odcinku
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama