Nasza energetyka zabiega w Brukseli o złagodzenie skutków transformacji

Wydaje się, że coraz mniejsze są nadzieje na to, by reguła niesubsydiowania elektrowni emitujących więcej niż 550 kg CO2 na MWh zniknęła z rozporządzenia o wewnętrznym rynku wchodzącym do tzw. pakietu zimowego. Teraz gra toczy się o złagodzenie tego zapisu.

Publikacja: 22.10.2018 05:04

Filip Grzegorczyk, prezes Tauronu.

Filip Grzegorczyk, prezes Tauronu.

Foto: materiały prasowe

Naszym firmom energetycznym zależy najbardziej na tym, by kontrakty pozyskane w ramach rynku mocy (mechanizm wsparcia wytwarzania), o które będą walczyć po raz pierwszy w tym roku, mogły obowiązywać w całym okresie, na jaki zostały przyznane.

– Przejście z gospodarki opierającej się w 80 proc. na węglu na mniej emisyjną będzie dla nas procesem radykalnym. Potrzebne są czas i pieniądze. Jeśli zabraknie tych dwóch rzeczy, to nie będziemy mogli przekształcać się w kierunku wymaganym przez Unię Europejską – mówił Filip Grzegorczyk, prezes giełdowego Tauronu i wiceprezes Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej (zrzesza polskich wytwórców prądu), podczas brukselskiej konferencji poświęconej sprawiedliwej transformacji. – Chcemy podążać za megatrendami, ale musimy to zrobić na własny, racjonalny sposób. Inaczej zmiany nie zyskają poparcia społecznego, a energetyka zostanie wydrenowana z pieniędzy na potrzebne inwestycje – dodał.

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji Parkiet.com

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Energetyka
Elektrownia atomowa dopiero w 2040 r. Minister przemysłu o opóźnieniu inwestycji
Energetyka
Indeksy spółek węglowych eksplodowały. Efekt zapowiedzi Ministerstwa Przemysłu
Energetyka
Masowe redukcje mocy z odnawialnych źródeł energii
Energetyka
Węglowe skrzydło PGE szykuje się do rozwodu
Energetyka
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań
Energetyka
EC Będzin znów na fali. Pomogła zapowiedź o końcu węgla