– Wątpliwości budzi nieproporcjonalna liczba awarii sieci ciepłowniczej, które uniemożliwiają odbiór ciepła zarówno przez liczne budynki mieszkalne, jak i m.in. szpital. Bagatelizowanie tak ważnej tematyki, jak system ciepłowniczy w europejskiej stolicy jest niewłaściwe, a warszawiakom należą się w tej sprawie szczegółowe wyjaśnienia – stwierdził Ozdoba.

Na te informacje szybko zareagowała Veolia, która winą za ostatnie awarie obarczyła należącą do PGNiG Termika Elektrociepłownię Żerań. Spółka przekazała, że najpierw do rurociągów warszawskiego systemu ciepłowniczego tłoczona była z EC Żerań woda o zbyt niskiej temperaturze, a następnie po usunięciu awarii elektrociepłownia zaczęła tłoczyć wodę o temperaturze zbyt wysokiej. Jak przekonuje Veolia, gwałtowne zmiany temperatur podawanej wody w krótkim okresie czasu spowodowały, że przy bardzo niskich temperaturach zewnętrznych rury ciepłownicze poddane zostały nadzwyczajnym i silnym naprężeniom termicznym. Spółka powołała z tego powodu sztab kryzysowy, aby zapewnić optymalną pracę sieci ciepłowniczej.

Wcześniej przedstawiciele PGNiG Termika, cytowani przez PAP, zapewniali, że ubiegłotygodniowa awaria w EC Żerań nie ma związku z awariami sieci ciepłowniczych, do których później doszło w Warszawie.

Do prywatyzacji warszawskiej sieci doszło w 2011 r. Nabywcą była Dalkia (Veolia jest jej następcą prawnym), która złożyła najlepszą ofertę przewyższającą wszystkie pozostałe, w tym ofertę PGNiG. Veolia podaje, że od 2011 r. inwestycje w modernizację i rozwój sieci wyniosły ponad 1,2 mld zł, co oznacza średnio ponad 120 mln rocznie. W ciągu ostatnich ośmiu lat średnioroczna liczba awarii zmalała o ok. 40 proc.

Prace ministerialnego zespołu ds. prywatyzacji sieci ciepłowniczej w Warszawie podsumuje raport. box