Rekord padł na londyńskiej giełdzie ICE w kontraktach futures. Cena zbliża się do tego poziomu także na niemieckiej giełdzie EEX w Lipsku, gdzie na aukcjach, jak i na rynku SPOT, przekroczyła już 39 euro za tonę. Analitycy DM BDM zauważają, że w nieco ponad trzy miesiące uprawnienia do emisji CO2 wzrosły już o 70 proc. Już w lutym 2021 r. osiągnęliśmy więc poziom, który – według niedawnych rządowych prognoz – miał się ziścić dopiero... w 2040 r.
Jak tłumaczą analitycy, ostatnie skoki cen uprawnień do emisji miały związek z falą mrozów, która przetacza się przez Europę. Gdy zapotrzebowanie na energię rośnie, rosną też ceny CO2. Nie bez znaczenia były także ostatnie podwyżki cen gazu.
Wyższe koszty emisji od razu przełożyły się na ceny prądu na Towarowej Giełdzie Energii. Tylko od początku lutego cena w kontraktach z dostawą na przyszły rok wzrosła o 8 proc. W piątek średnia stawka wyniosła już 276,56 zł za megawatogodzinę.
Do rosnących kosztów emisji CO2 odniósł się Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. – Ceny mocno poszybowały w górę. To pokazuje, że transformacja energetyczna jest jedyną drogą do tego, byśmy mogli w przyszłości utrzymać silną pozycję grupy na rynku. Musimy inwestować w OZE, ale nie zapominając o strategicznej rezerwie, którą będą paliwa kopalne zapewne jeszcze do 2050 r. Stopniowo będą je zastępować energetyka jądrowa i morskie farmy jądrowe – stwierdził Dąbrowski.