Pojedyncze projekty często dostają wsparcie społeczności

Szczególnie w przypadku producentów gier popularny stał się model finansowania pojedynczych projektów na platformach crowdfundingowych jak Kickstarter. Ta forma pozyskiwania środków cały czas utrzymuje atrakcyjność?

Publikacja: 07.07.2022 21:00

Pozyskiwanie środków za pomocą kampanii na platformach crowdfundingowych jak Kickstarter jest szczeg

Pozyskiwanie środków za pomocą kampanii na platformach crowdfundingowych jak Kickstarter jest szczególnie popularne wśród producentów gier.

Foto: Fot. redipixel.pl/shutterstock

W przeszłości z wspomnianej platformy crowdfundingowej korzystały spółki jak Movie Games, Pyramid Games, Klabater czy Play2Chill. Przedstawiciele deweloperów podkreślają, że rzeczywiście do pewnego stopnia ta forma pozyskiwania finansowania jest atrakcyjna, jednak wymaga ona znacznego przygotowania.

Przede wszystkim marketing

Jedną z ważniejszych kwestii jest fakt, że nie każdy projekt może uzyskać wsparcie na Kickstarterze. Często większe szanse na sukces zyskują niszowe projekty, które przyciągają szczególną uwagę wspierających. – Kickstarter służy do wspierania małych zespołów i ich pasji, a jego użytkownicy mają bardzo dobrze określone oczekiwania. Nie bez przyczyny na wspomnianej platformie bardzo rzadko są wspierane głośne, wysokobudżetowe tytuły. Nie takie jest przeznaczenie serwisu, a i sam wydawca podobnych gier potencjalnie mógłby zaszkodzić swojemu wizerunkowi, dobierając nieodpowiednie propozycje dla graczy – wyjaśnił „Parkietowi” Piotr Gnyp, odpowiedzialny za marketing w Movie Games. Firma w przeszłości pozyskała dzięki crowdfundingowi na Kickstarterze środki na rozwój gier jak m.in. „Lust From Beyond”, „Dywizjon 303” czy „The Beast Inside”. Na wspomniane projekty spółka zyskała ponad 0,5 mln zł wsparcia.

Obecnie producenci postrzegają emisje na Kickstarterze jako wsparcie marketingowe oraz wybadanie entuzjazmu graczy. – Dla takich projektów jak nowe niszowe gry, także planszowe, Kickstarter jest doskonałym źródłem pozyskania środków na produkcję pierwszego nakładu, a co za tym idzie na zaistnienie na globalnych rynkach. Kampania służy zebraniu pierwszych zamówień, przetestowaniu popularności tematu oraz zdobyciu rozgłosu i budowie społeczności fanów – uzupełnił Michał Gembicki, członek zarządu Klabatera. Firma niedawno pozyskała ponad 0,2 mln zł na rozwój gry planszowej „The Innkeepers’ Creed”, planszówki dziejącej się w świecie gry komputerowej „Crossroads Inn”. Rozgrywka komputerowa również zyskała wsparcie inwestorów na Kickstarterze, którzy przeznaczyli na jej rozwój 40 tys. euro.

Poważne przygotowania

Choć wydawać by się mogło, że stworzenie zbiórki crowdfundingowej na znacznie mniejszą kwotę, dotyczącą jednego projektu, będzie prostsze w skonstruowaniu, to rzeczywistość jest z goła inna. Cały czas trzeba zaangażować sporo środków w marketing czy przygotowanie oferty dla inwestorów. – To wciąż bardzo złożony proces. Wszystko zaczyna się od szacunków, czyli celów, jakie chcemy osiągnąć. To determinuje kwoty poszczególnych progów, a także możliwe do zaoferowania nagrody. Wszystko musi zostać ustalone wspólnie z producentami, abyśmy mieli pewność, że za pozyskane środki będziemy w stanie dostarczyć obiecane nagrody. Następnie dział marketingu przygotowuje ogłoszenie zbiórki, które czasowo, w tym godzinowo, musi być dostosowane do preferencji naszych docelowych odbiorców. To wiąże się także z działaniami wspierającymi widoczność kampanii poza Kickstarterem. Ważnym elementem jest promocja w ramach naszej grupy oraz z partnerami zewnętrznymi – wyjaśnia Gnyp.

Wydaje się, że to właśnie marketing w tym przypadku odgrywa kluczową rolę. Jak podkreślają spółki, oferta kierowana jest przede wszystkim do graczy i osób chętnych wesprzeć dany projekt, więc oprawa graficzna najbardziej trafia do zainteresowanych. – Przygotowania do kampanii zajęły dużo czasu – samo rozpisanie planu, zrobienie grafik, tekstów i działania marketingowe były bardzo wymagające i trwały kilka miesięcy. W przypadku kampanii crowdfundingowej osoby zainteresowane wsparciem projektu decydują praktycznie na podstawie słów i obrazów. Jest to bardziej komunikacja wydawca–gracz niż wydawca–inwestor – komentuje Jacek Wyszyński, prezes Pyramid Games. Firma, której największym akcjonariuszem jest PlayWay, pozyskała dzięki emisji na Kickstarterze 40 tys. dolarów na rozwój gry „Dinosaur Fossil Hunter”.

Reklama
Reklama

Ważną częścią przygotowań jest zgromadzenie znaczącej liczby zainteresowanych, którzy wstępnie zadeklarują wpłaty. Często to właśnie spośród nich wyłania się najwięcej inwestorów. – Zanim rozpocznie się zasadnicza zbiórka, należy przez okres minimum trzech miesięcy zbierać obserwujących na tymczasowej stronie projektu. Te osoby, które subskrybują naszą wstępną kampanię, w momencie kiedy ruszy ta właściwa, zostaną automatycznie powiadomione przez system Kickstartera o rozpoczęciu zbiórki. Konwersja osób śledzących wstępną kampanię na osoby, które zdecydują się nas wesprzeć, jest bardzo różna i zależna od kategorii, w jakiej startujemy, w przypadku gier wideo czy gier planszowych wynosi ona około 20 proc. Drugim ważnym momentem kampanii są pierwsze trzy dni od uruchomienia zbiórki, w tym czasie powinniśmy mieć już zebrane najlepiej 100 proc. celu, tak aby jak najszybciej móc się pochwalić sukcesem. Chcąc zatem mieć kontrolę nad procesem, musimy tak długo zbierać na wstępnej kampanii obserwujących, aby 20 proc. z ich łącznej liczby skonwertowane na wspierających dawało w przybliżeniu 100 proc. żądanej przez nas kwoty zbiórki – wyjaśnia Gembicki z Klabatera.

Pozytywne doświadczenia

Przedsiębiorcy nie ukrywają, że z perspektywy czasu tego typu kampanie pomogły w m.in. lepszym postrzeganiu trendów wśród graczy i sprzyjają również budowaniu lojalnej społeczności wokół marki. – Wspomniane kampanie crowdfundingowe są zdecydowanie korzystniejszą formą finansowania od tych tradycyjnych. Koszty ich przeprowadzenia nie są zastraszające, budujemy społeczność graczy i widoczność gry, co ma wpływ na zasięgi na platformach sprzedażowych – komentuje prezes Pyramid Games. – Jeśli projekt jest odpowiedni, ma duży potencjał, wyraźnie rezonuje ze społecznością graczy, jest to jak najbardziej dobra forma pozyskiwania finansowania lub marketingu. Dzięki zbiórce udało nam się udoskonalić naszą grę oraz zebrać cenne opinie, dlatego z pewnością crowdfunding jest interesujący oraz korzystny dla wielu twórców – uzupełnił Gnyp.

Trzeba jednak podkreślić, że tego typu emisje nie mogą stanowić podstawy modelu biznesowego, a obecnie bardzo duża konkurencja na Kickstarterze powoduje, że trudniej jest przebić się z własnym pomysłem. – W tym momencie na Kickstarterze pojawia się bardzo wiele projektów, więc ilość środków możliwych do pozyskania jest dość ograniczona, jednak korzyści wynikające z dotarcia do nowych grup odbiorców są tego warte – podsumował Wyszyński. Pytane przez nas spółki zadeklarowały, że przy tworzeniu kolejnych projektów rozważają przeprowadzenie emisji na Kickstarterze.

Crowdfunding
Crowdfunding śpi. Zbiórek brak, rekordy nie wrócą
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Crowdfunding
GPW Private Market z zezwoleniem crowdfundingowym
Crowdfunding
Crowdinvestingowa zbiórka na produkcję okularów
Crowdfunding
Co dalej z crowdfundingiem? Internetowe zbiórki w głębokim dołku
Materiał Promocyjny
Jak jakościowe opony zimowe mogą zmienić codzienną jazdę
Crowdfunding
Mirosław Kachniewski, SEG: Czy to już zmierzch crowdfundingu?
Crowdfunding
Najciekawsze kampanie crowdfundingowe II kwartału
Reklama
Reklama