Rzeczywiście, jeżeli popatrzymy na podstawowe dane dotyczące dobrobytu i wzrostu czy demokracji i wojen, świat w ostatnich latach wygląda znacznie lepiej niż kilka czy kilkanaście dekad temu. Dlatego należy się zgodzić z amerykańskim wykładowcą z Harvardu.
Dla Polski jest to szczególnie prawdziwe, ponieważ nigdy w historii ostatnich ponad 200 lat nie mieliśmy możliwości kształtowania losów naszego kraju w sposób wolny i niepodległy przez trzy dekady, a jednocześnie zbliżamy się z rozwojem względem najbogatszych krajów świata do poziomu najwyższego od stuleci. Miejmy nadzieję, że to, co najlepsze w historii polskiego rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego, dopiero przed nami.
W naszym kraju dobrobyt nie bierze się z eksploatacji bogactw naturalnych. Raczej odwrotnie, musimy dopiero budować kapitał. Takie społeczeństwa i państwa muszą same wypracować swoje przewagi konkurencyjne i stworzyć własną drogę per aspera ad astra. Naszymi dźwigniami rozwoju są przedsiębiorczość, kreatywność, wiedza oraz ciężka praca!
Kiedy analizuję środowisko młodych firm technologicznych w coraz większym zakresie współpracujące z Polskim Funduszem Rozwoju, to z optymizmem patrzę w przyszłość, w której coraz bardziej liczyć się będzie wiedza. Do tej pory stworzyliśmy 26 funduszy venture capital, co już czyni z naszego kraju jeden z wiodących rynków w Europie. Wierzę, że w ten sposób odnajdziemy swoje gospodarcze nisze w przyszłości.
Pieniądze muszą się tylko spotkać z dobrymi projektami. Informatyka, biotechnologia, inżynieria – wskazane jest, byśmy w tych obszarach wspierali rodzime talenty. Tak żeby z czasem stały się one naszymi bogactwami naturalnymi. Tworzenie własnych technologii i globalnych marek będzie decydowało o sukcesie gospodarczym Polski w następnych dekadach.