Nowy rekord i... sygnały ostrzegawcze

Przedostatni tydzień listopada należał do byków. Jego symbolem stał się nowy historyczny szczyt WIG-u. Wskaźniki WIG20 i mWIG40 wyznaczyły nowe rekordy hossy, a sWIG80 oddalił się od ważnego wsparcia.

Publikacja: 26.11.2023 21:00

Nowy rekord i... sygnały ostrzegawcze

Foto: Adobe Stock

WIG wyznaczył w ubiegły wtorek nowy rekord historyczny. Rósł w porywach do poziomu 75 287 pkt. Za ten sukces odpowiadały wszystkie segmenty warszawskiej giełdy, WIG20 i mWIG40 bowiem w tym samym czasie poprawiły swoje szczyty hossy, a sWIG80 oddalał się od ważnej strefy wsparcia zlokalizowanej przy średnich z 50 i 200 sesji. W dobrych nastrojach nie przeszkodziła czwartkowa absencja Amerykanów, spowodowana Świętem Dziękczynienia. Zwłaszcza że z Wall Street cały czas płyną dobre wiadomości. Dzięki trwającej za oceanem fali zwyżek S&P 500 zmniejszył dystans do szczytu hossy do 1,1 proc., a Nasdaq Composite do 1,3 proc. Gwóźdź programu minionego tygodnia – wyniki Nvidii – nie zawiódł. Przychody giganta były rekordowe, a zysk na akcje wyniósł 4,02 USD przy prognozie 3,36 USD. Co więcej – bardziej gołębi niż jastrzębi wydźwięk miały protokoły z posiedzenia FOMC i EBC. Wygląda na to, że koniec podwyżek stóp stał się faktem, a teraz rynki będą grać pod to, kiedy główne banki centralne politykę zaczną łagodzić. W efekcie w końcówkę listopada wkraczamy z byczym przytupem. I choć w perspektywie są zwyżki związane z efektami sezonowymi, to pewne lampki alarmowe zaczynają się świecić.

Mowa przede wszystkim o krótkoterminowym wykupieniu naszego rynku. Widać go m.in. po szerokim WIG-u. Oscylator RSI oscyluje na granicy wykupienia (70 pkt), a MACD w piątek już po raz drugi w tym miesiącu pokazał sygnał sprzedaży.

Oczywiście nie jest powiedziane, że oscylatory nie mogą przebywać wysoko przez dłuższy czas, niemniej jednak należy liczyć się z ryzykiem ich cyklicznego, kontrariańskiego zwrotu. WIG od poprzedniego szczytu hossy oddalił się już na blisko 2000 pkt, więc margines do schłodzenia jest, niewielki, ale jest. Zwłaszcza że WIG20 zniżkował w piątkowe popołudnie do 2218 pkt, czyli był już 50 pkt poniżej szczytu hossy.

W ten obraz krótkoterminowego wykupienia wpisuje się również mWIG40. Indeks poprawiał szczyt hossy do końca tygodnia, rosnąc w piątek siódmą sesję z rzędu i w porywach sięgając 5574 pkt. To najwyższy poziom od stycznia 2022 r. Koszt tej dobrej passy to MACD na poziomie lokalnego szczytu z sierpnia i RSI powyżej 70 pkt. Na tej mapie przegrzania najzimniej wciąż wygląda sWIG80.

Wprawdzie jego RSI podszedł pod 70 pkt, ale MACD dopiero co przebił poziom 0. Co więcej – podczas gdy WIG20 i mWIG40 cały czas poprawiały ostatnio rekordy hossy, sWIG80 ma do niego jeszcze 4 proc. W tym kontekście rotacja krótkoterminowej siły w kierunku spółek o mniejszej kapitalizacji, kosztem średnich i blue chips – nie byłaby teraz zaskoczeniem. Zwłaszcza że efekty sezonowe lubią sprzyjać podmiotom mniej płynnym, bo płytsze arkusze pozwalają łatwiej rozruszać dany walor. Poparciem tej tezy, choć nie najsilniejszym, jest ogromne wyprzedanie na małym parkiecie.

NCIndex zszedł ostatnio do 300 pkt, a jego oscylatory MACD i RSI szorują po lokalnych dnach. Maluchy z NewConnect mają więc techniczny argument za tym, by pójść śladem „braci” z głównego parkietu i zacząć oddalać się od silnych wsparć.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty