Kilka tygodni temu szef Mostostalu-Exportu nie wykluczał kupna udziałów w „innowacyjnej firmie związanej z ochroną środowiska”. Nie sprecyzował czym się zajmuje, ale zapewniał, że jest rentowna. Badana spółka, zdaniem prezesa Skipietrowa, miała duże szanse na walkę o unijne granty. Wartość transakcji była szacowana na około 10 mln zł. Co z jej finalizacją? – Firma, którą chcieliśmy przejąć, nie spełniła jednak postawionych przez nas warunków, więc rozmowy zostały zakończone – tłumaczy Skipietrow.
[srodtytul]Rosyjskie eldorado?[/srodtytul]
Wartość portfela zleceń grupy na najbliższe lata, zdaniem prezesa, wynosi ponad 420 mln USD (1,48 mld zł). Z tego 90 proc. to prace, które mają być realizowane w Rosji. – W trakcie negocjacji są umowy o wartości 220 mln USD – mówi Skipietrow. Niestety rosyjskie kontrakty nie mają na razie pozytywnego przełożenia na wyniki.
W roku 2008 grupa wypracowała na rynkach wschodnich 1,6 mln zł zysku netto i poniosła 0,2 mln zł straty operacyjnej przy 67 mln zł sprzedaży. Prezes nie informuje, kiedy inwestorzy ujrzą zyski z podpisywanych kontraktów.
[ramka][b]Piotr Gośliński - Parkiet [/b]
Akcjonariusze spółki czekali na koniec marca. Prezes Michał Skipietrow miał poinformować o stanie rozmów z potencjalnym inwestorem strategicznym. Jego poszukiwanie pozwalało szefowi Mostostalu-Export elektryzować graczy giełdowych. Perspektywa mariażu z silnym kapitałowo partnerem działała na ich wyobraźnię. Okazuje się, że drobni akcjonariusze byli tylko „mamieni”. Inwestora branżowego nie ma i pewnie szybko nie będzie. Nie wszystkich satysfakcjonuje wytłumaczenie prezesa Skipietrowa, że wszystko to przez kryzys finansowy. A już na pewno nie tych akcjonariuszy, którzy często dzwonili do naszej redakcji z pytaniem: „Co tam z tym inwestorem w Mostostalu-Export?”. To, niestety, wie tylko prezes. Brak inwestora może mieć pewne konsekwencje dla spółki. Firma raczej nie ma już szans na włączenie się do rywalizacji o duże krajowe kontrakty infrastrukturalne. A takie wizje też kreślił prezes Skipietrow, wskazując na korzyści płynące z integracji z inwestorem. Zostają więc umowy w Rosji o łącznej wartości, jak szacuje prezes, około 1,5 mld zł. Sęk jednak w tym, że realizacji tych dużych kontraktów nie widać w przychodach grupy oraz na poziomie zysku operacyjnego. Od prezesa słychać, że przełomowy ma być kolejny rok. Od inwestorów, że Mostostal-Export potrzebuje świeżości. Wkrótce zostanie wybrany zarząd na kolejną kadencję. Zobaczymy, w jakim składzie. [/ramka]