Jak podała spółka, inwestor, który do niedawna kontrolował ponad 50 proc. udziałów, sprzedał kolejny duży pakiet (ponad 13 proc.). Zrobił to w dniu ogłoszenia przez sąd decyzji o likwidacji huty szkła. W notowaniach z tego dnia widać, że kurs zaczął się załamywać tuż przed godziną 12. Z poziomu 0,51 zł spadł do około 0,35 zł przed 15.

Oficjalny komunikat o decyzji sądu firma podała o 15.19 i wówczas nastąpiła druga fala przeceny, która doprowadziła kurs papierów do około 0,18 zł. Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego, potwierdza, że sprawa jest badana pod kątem możliwego wykorzystania informacji poufnych.

Podobne zarzuty były już formułowane wobec Sawickiego przez akcjonariuszy mniejszościowych, gdy okazało się, że w styczniu pozbył się ponad 34-procentowego pakietu akcji. Pod koniec stycznia zarząd Krosna poinformował o problemie spółki z opcjami walutowymi i wystąpił do sądu z wnioskiem o upadłość z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Sawicki bronił się, twierdząc, że nie ma dostępu do informacji poufnych, bo już od dawna nie jest przewodniczącym rady nadzorczej i nie zasiada w innych kierowniczych organach Krosna.

Wczoraj nie udało się nam skontaktować ze Zdzisławem Sawickim. Nie uzyskaliśmy tym samym wyjaśnień odnośnie do wcześniejszych deklaracji biznesmena, który na początku lutego mówił „Parkietowi”: – Nie mam zamiaru wychodzić z Krosna. Tłumaczył wówczas, że w styczniu sprzedawał walory, ponieważ był zmuszony do spłaty części zaciągniętych kredytów pod inne inwestycje.

Oburzeni postępowaniem Sawickiego są akcjonariusze tworzący Stowarzyszenie Mniejszościowych Inwestorów GPW. Jego prezes Paweł Kiciński mówi, że w ostatni piątek (27 marca) byli przekonani, iż sąd pozwoli na upadłość układową (z naszych informacji wynika, że negocjacje z głównym wierzycielem Pekao przebiegały pomyślnie). Jeszcze w czwartek kupowali akcje po ponad 0,45 zł. Od tego momentu sporo stracili. Wczoraj cena wyniosła 0,14 zł, po obniżce o 6,7 proc.